Nr ISSN 2082-7431
Polska Podziemna
Walka Cywilna
Rada Jedności Narodowej.
Część II.


Rada Jedności Narodowej,

7 listopada 1944 r. odbyło się zebranie Komisji Głównej RJN. Wobec spodziewanej ofensywy Armii Czerwonej podjęto decyzję o podziale aparatu delegatury. Większa jej część (wraz z delegatem) miała pozostać na miejscu i pozwolić objąć się ofensywą, natomiast mniejsza pozostawać jak najdłużej pod okupacją niemiecką.

W dniach 15 - 16 grudnia 1944 r. w Klasztorze Bernardynów w Piotrkowie Trybunalskim odbyła się wspólna narada KRM i RJN przy udziale dyrektora departamentu prasy i informacji, pracy i opieki społecznej, spraw wewnętrznych, a także nowego Komendanta AK gen. Leopolda Okulickiego.
Narada ta poświęcona była analizie sytuacji międzynarodowej, okupacji sowieckiej obejmującej stopniowo cały kraj oraz rządowi w Londynie, w którym zaostrzał się konflikt premiera Mikołajczyka, z przeciwnikami jego polityki wobec ZSRR.

Członkowie zebrania ocenili bardzo źle politykę aliantów zachodnich wobec Polski. Jasnym stało się, że zostawili oni rząd polski bez jakiegokolwiek wsparcia politycznego. Również zła okazała się analiza działań okupacyjnych Sowietów, w której pozbyto się praktycznie złudzeń co do zamiarów Stalina, a tym samym odniesiono się krytycznie do polityki ustępstw reprezentowanych przez premiera Mikołajczyka.
W trakcie narady swoje sprawozdania złożyli także obecni dyrektorzy departamentów delegatury rządu (Kauzik, Białas, Korboński), którzy złożyli sprawozdanie ze stanów organizacyjnych podległych im urzędów.

Krótko po naradzie w Piotrkowie Trybunalskim, władze podziemne weszły w okres kryzysu, który wywołany został przez ustąpienie Stanisława Mikołajczyka, ze stanowiska premiera rządu, które nastąpiło 24 listopada 1944 r.
Fakt ten wywołał głębokie niezadowolenie w szeregach Stronnictwa Ludowego, które zaczęło się domagać powrotu Mikołajczyka do rządu. Ludowcy zaznaczyli przy tym, że nie spełnienie ich żądań, skończy się wystąpieniem Stronnictwa z Rady Jedności Narodowej, oraz jej członków z Delegatury Rządu. Postulaty Stronnictwa Ludowego poparła również Krajowa Rada Ministrów.

Gdy te apele nie odniosły skutku, podziemne kierownictwo SL powzięło 12 stycznia 1945 r., uchwałę, która stwierdzała, że o ile rząd Arciszewskiego nie ustąpi do 1 lutego i nie zostanie powołany nowy rząd Mikołajczyka, wówczas SL przejdzie do opozycji w kraju, a minister Bień oraz dyrektorzy departamentów, członkowie SL, ustąpią ze swoich stanowisk.
Niezależnie od tego, kierownictwo SL podkreśliło swój negatywny stosunek do "rządu lubelskiego", podkreślając jego nielegalność. Szybko jednak deklaracja ta uległa zmianom, bowiem pod koniec stycznia, Kazimierz Pużak został poinformowany przez Józefa Nieckę, że "Stronnictwo Ludowe ustosunkuje się wobec Rządu Tymczasowego pozytywnie", co niewątpliwie mogło przyczynić się do rozpadu podziemnego kierownictwa.



Na zdjęciu: Rząd Tomasza Arciszewskiego. Jego powołanie spowodowało głęboki kryzys w Radzie Jedności Narodowej i Delegaturze Rządu.

W atmosferze bardzo poważnego kryzysu nadeszła wieść o postanowieniach konferencji jałtańskiej z 4 - 11 lutego 1945 roku. Zwołana 21 lutego, dwudniowa narada RJN w Podkowie Leśnej, poświęcona została temu wydarzeniu. Na posiedzeniu obecny był także Stanisław Jankowski.

W nastroju przygnębienia oceniono je jako kompletne zwycięstwo polityki ZSRR, które otrzymało pełne poparcie Stanów Zjednoczonych i Wlk. Brytanii, w kwestii przyznania Sowietom 48% wschodniego terytorium Polski na wschód od linii Curzona oraz uznanie agendy radzieckiej w postaci PKWN za rdzeń przyszłego rządu.

Promyk nadziei widziano natomiast w obietnicy jak najszybszym przeprowadzeniu demokratycznych wyborów, w których niewątpliwie PPR poniosłaby klęskę. W wyborach tych dojrzano ostatnią deskę ratunku i to wpłynęło na zdecydowane stanowisko Rady, która powzięła następującą uchwałę:

"Rada Jedności Narodowej wypowiada przekonanie, że powzięte bez udziału i zgody Państwa Polskiego postanowienia Konferencji Jałtańskiej narzucają Polsce nowe, niezwykle ciężkie i krzywdzące ofiary. Rada Jedności Narodowej stanowczo protestuje przeciw jednostronności postanowień Konferencji, pomimo to zmuszona jest zastosować się do nich, pragnąc widzieć w nich w dzisiejszej rzeczywistości możliwość ratowania niepodległości Polski, uniknięcia dalszego niszczenia narodu oraz stworzenia podstawy do organizacji własnych sił i prowadzenia przyszłej, samodzielnej polityki polskiej.
Rada Jedności Narodowej czyni to w przeświadczeniu, że zarówno zachodni sprzymierzeńcy Polski, jak i ZSRR, w imię uznanych przez nich zasad Karty Atlantyckiej i demokracji uszanują istotną niepodległość Państwa Polskiego, a ZSRR powstrzyma się od wszelkiej ingerencji w sprawy wewnętrzne Polski i umożliwi warunki, aby Rząd Jedności Narodowej był istotnie rządem niepodległego państwa polskiego i miał pełną możność przeprowadzenia wyborów i wykonywania władzy w warunkach prawdziwej wolności i demokracji, z wykluczeniem wszelkiego nacisku obcych sił.

Rada Jedności Narodowej wyraziła przekonanie, że ostateczne ustalenie granicy między Polską a ZSRR nastąpi w drodze bezpośrednich rokowań między tymi państwami, bądź też na konferencji pokojowej, natomiast zachodnia granica Polski zostanie przesunięta do Nysy Łużyckiej i Odry, a na północy obejmie Prusy Wschodnie.
Rada Jedności Narodowej daje wyraz przeświadczeniu, że ogólnikowej formie Konferencji Krymskiej o porozumieniu z przedstawicielami demokracji w kraju i za granicą zostanie nadana konkretna treść porozumienia się w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z Radą Jedności Narodowej w kraju oraz z rządem i Radą Narodową w Londynie. Rada Jedności Narodowej jako przedstawicielka Polski Podziemnej deklaruje gotowość podjęcia rokowań w tej sprawie".

W związku z nową, wytworzoną przez umowę jałtańską sytuacją oraz uchwałami RJN z 22 lutego 1945 r., Stronnictwo Ludowe zdecydowało się zrezygnować z realizacji swoich gróźb przejścia do opozycji względem rządu Arciszewskiego.
6 marca Jan Stanisław Jankowski i gen. Leopold Okulicki otrzymali listownie, od płk. Pimienowa propozycję rozmów z przedstawicielami dowództwa I Frontu Białoruskiego, na czele z gen. płk. Iwanowem. Listy dotarły do adresatów za pośrednictwem Stanisława Piękosia z SL i Zbigniewa Makush-Woronicza z PAL. Wstępne rozmowy zainicjowano 17 marca na spotkaniu Jankowskiego z Pimienowem, kiedy to omówiono problem ujawnienia się stronnictw politycznych, a także kwestię udziału w rozmowach gen. Okulickiego, który wietrząc podstęp odmówił swego w nich uczestnictwa.

Ostatecznie w związku z warunkiem wysuniętym przez Pimienowa, Stanisław Jankowski, zdecydował się na wywarcie nacisku na gen. Okulickim, który ostatecznie, choć niechętnie zgodził się na uczestniczenie w rozmowach.
18 i 20 marca kontynuowano rokowania już z udziałem przedstawicieli Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Narodowego i Stronnictwa Pracy. Ustalono, że w celu konsultacji z rządem RP, do Londynu udadzą się przedstawiciele czterech stronnictw politycznych wraz z delegatem rządu. Rosjanie mieli zapewnić transport lotniczy w obie strony.

26 marca 1944 r. odbyła się wspólna narada RJN i KRM, na której uzgodniono, że udział w delegacji weźmie gen. Okulicki, który mianował na swojego zastępcę płk Rzepeckiego. 27 marca do Pruszkowa udali się: delegat rządu, przewodniczący RJN, i dowódca AK. Na ten sam dzień, na godzinę 16.00 zwołano posiedzenie RJN, na które wyżej wymienieni członkowie kierownictwa podziemia nie przybyli. Po obiedzie w kwaterze Pimienowa zostali oni przewiezieni do Włoch, a następnie na Pragę i 28 marca zamiast do Londynu polecieli do Moskwy.
Zebrani w tym samym czasie w Warszawie przedstawiciele stronnictw, pomimo licznych ostrzeżeń, udali się w następnym dniu do Pruszkowa, by podążyć w ślad za delegatem do Moskwy. Jak można było się domyśleć wszystkich aresztowano. Aresztowania te były ogromnym ciosem, dla podziemnego kierownictwa. W moskiewskim więzieniu na Łubiance, znaleźli się bowiem:

Delegat Rządu Jan Stanisław Jankowski,
Komendant Główny AK gen. Leopold Okulicki,
przewodniczący Komisji Głównej RJN Kazimierz Pużak,
ministrowie: Adam Bień, Stanisław Jasiukowicz i Antoni Pajdak,
przedstawiciele stronnictw:
Kazimierz Bagiński i Stanisław Mierzwa ze Stronnictwa Ludowego,
Kazimierz Kobylański i Zbigniew Stypułkowski ze Stronnictwa Narodowego,
Józef Chaciński i Franciszek Urbański ze Stronnictwa Pracy,
Eugeniusz Czarnowski i Stanisław Michałowski ze Stronnictwa Demokratycznego
oraz tłumacz Jerzy Stemler.
Do wyżej wspomnianych dołączono aresztowanego wcześniej Aleksandra Zwierzyńskiego ze Stronnictwa Narodowego.



Proces szesnastu był decydującym ciosem wymierzonym polskiemu kierownictwu podziemnemu przez NKWD.

Finał całej sprawy miał miejsce 21 czerwca 1945 r., kiedy to z wyroku Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR, skazano Stanisława Jankowskiego na 8 lat więzienia, gen. Okulickiego na 10 lat więzienia, Adama Bienia na 5 lat, Stanisława Jasiukowicza na 5 lat, Kazimierza Pużaka na 1,5 roku, Kazimierza Bagińskiego na rok, Aleksandra Zwierzyńskiego na 8 miesięcy, Eugeniusza Czarnowskiego na 6 miesięcy, Stanisława Mierzwę, Zbigniewa Stypułkowskiego, Józefa Chacińskiego i Franciszka Urbańskiego na 4 miesiące więzienia. Uniewinniono Kazimierza Kobylańskiego i Stemler-Dąbskiego.
Na osobnym procesie skazano na 5 lat Antoniego Pajdaka.

Trzy osoby z tej grupy nigdy nie wróciły do kraju. Jan Stanisław Jankowski zmarł 13 marca 1953 r., w więzieniu we Włodzimierzu nad Klaźmą. Wcześniej, 22 października 1946 r., w więzieniu w Moskwie zmarł Stanisław Jasiukowicz, natomiast 24 grudnia tego roku w niejasnych okolicznościach gen. Okulicki.

W związku z aresztowaniem przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, w kraju postanowiono przystąpić do reorganizacji podziemia. Już 7 kwietnia 1945 r., w Warszawie zebrała się zdekompletowana Rada Jedności Narodowej. Na posiedzenie przybyli: nie aresztowani do tej pory członkowie RJN, Stefan Korboński - pełniący wówczas obowiązki dyrektora Departamentu Spraw Wewnętrznych delegatury rządu, prof. Józef Haydukiewicz "Limanowski" ze Stronnictwa Narodowego, Stanisław Wójcik "Kwaśniak" z SL, Józef Kawisiborski "Niemira" z SP, Zygmunt Kapitaniak "Stanisław" ze Zjednoczenia Narodowego. PPS-WRN reprezentował zamiast Zaremby, nieznany z nazwiska "zastępca do spraw prasowych". W trakcie obrad zdecydowano się na dokooptowanie w szeregi Rady nowych członków, w celu jej odbudowy.
W tym samym dniu podjęto również decyzję, o przekazanie bieżącego kierownictwa delegatury mecenasowi Stefanowi Korbońskiemu.

W toku rozmów na kolejnych zebraniach z dnia 16 i 24 kwietnia postanowiono jednomyślnie odbudować także Komisję Główną RJN, oraz samą Radę jednak w zmniejszonym składzie, a także z założeniem, że członkowie obu tych ciał będą funkcjonowali w charakterze pełniących obowiązki aresztowanych, których należało utrzymać na zajmowanych przed aresztowaniem stanowiskach, gdyż to utrudnić miało swobodę ruchów władz sowieckich, a także ułatwić interwencję Londynu w sprawie ich zwolnienia.
Całkiem inaczej zadecydowano o istnieniu Krajowej Rady Ministrów, którą postanowiono nie odbudowywać, bowiem nadzór ministrów w kraju nad Departamentami Delegatury okazał się iluzoryczny i czysto formalny. W praktyce KRM dublowała także kompetencje Rady Jedności Narodowej, odgrywając przy Delegacie Rządu rolę wyłącznie doradczą i opiniodawczą.

Pierwszym oficjalnym wystąpieniem nowych władz podziemia była wspólna depesza z 13 kwietnia 1945 r. RJN i Delegatury Rządu, wyrażająca narodowi amerykańskiemu kondolencje z powodu śmierci prezydenta Roosevelta. Dokument ten w jednym aspekcie kłócił się z negatywną rolą jaką w sprawie Polski odegrał prezydent USA, stwierdzał bowiem, że:

"Naród polski odczuwa tę stratę szczególnie boleśnie, gdyż zszedł z tego świata wielki mąż stanu, który nie dał się zwieść fałszywym dekoracjom, jakimi zgubna polityka stara się zasłonić prawdziwe oblicze i dążenia narodu polskiego. Był orędownikiem naszej walki o odzyskanie rzeczywistej wolności i o ustrój prawdziwie demokratyczny. Nadzieje związane z osobą zmarłego składamy w ręce narodu amerykańskiego i czcigodnego następcy, Harry Trumana".

Kolejnym wystąpieniem RJN na arenie międzynarodowej była depesza do Narodów Zjednoczonych, uchwalona na posiedzeniu z 24 kwietnia 1945 r., a wysłana następnego dnia i zaadresowana do przewodniczącego, amerykańskiego Sekretarza Stanu Stettiniusa.
Wyrażała ona wiarę stronnictw demokratycznych tworzących Sejm Polski Podziemnej, że Narody Zjednoczone nie przejdą do porządku dziennego nad tragedią kraju od sześciu lat walczącego o niepodległość.
Na kolejnym posiedzeniu, które miało miejsce 3 maja, doszło do ukonstytuowania się Komisji Głównej RJN, w składzie: Stanisław Wójcik ze Stronnictwa Ludowego, Jan Małachowski "Ożarowski" ze Stronnictwa Narodowego (zastąpił aresztowanego prof. Haydukiewicza), Józef Kwasiborski ze Stronnictwa Pracy oraz Zygmunt Zaremba z PPS.
Do zmniejszonej Rady postanowiono wprowadzić po jednym przedstawicielu czterech stronnictw, rezerwując piąte miejsce dla rotacji między Zjednoczeniem Demokratycznych, "Ojczyzną" i "Racławicami". W kwestii przewodnictwa postanowiono wprowadzić miesięczną rotację.

Na tym samym posiedzeniu aprobowano również tekst odezwy RJN, skierowanej do Narodów Zjednoczonych z 3 maja 1945 roku. Przedstawiała ona przebieg kontaktów władz podziemnych z płk. Pimienowem, potępiła aresztowanie piętnastu oraz przedstawiła sytuację w kraju, gdzie władze sowieckie i działające z ich ramienia komunistyczne władze polskie przeprowadzały masowe aresztowania byłych żołnierzy AK, działaczy podziemnych władz cywilnych a także tych, którzy w jakiś sposób im pomagali.
Pacyfikacje wsi i miasteczek doprowadziły do masowych ucieczek młodych ludzi do lasu, co w dużej mierze przyczyniło się do powstania stanu anarchii, której władze podziemne próbowały zapobiec. Odezwa powtarzała warunki powołania Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, a więc głównie to, że musiał on być oparty na partiach demokratycznych a także tworzony w konsultacji z rządem w Londynie i Radą Jedności Narodowej w Kraju. Mówiła także o tym, że wojska obce musza opuścić granice kraju, natychmiast po zakończeniu działań wojennych na zachodzie.

Odezwę kończyły słowa ubolewania z powodu nieobecności polskiego przedstawiciela w obradach Narodów Zjednoczonych w San Francisco.
Na tymże posiedzeniu przedstawiciel Stronnictwa Ludowego Stanisław Wójcik, zgłosił wnioski o likwidację dotychczasowych władz podziemnych, o powołanie innych a także o wyrażenie rządowi w Londynie votum nieufności. Wnioski te zostały odrzucone, natomiast uchwalono trzema głosami, przy Wójciku wstrzymującym się od oddania głosu, żądanie, by rząd zreorganizował się i zsolidaryzował z uchwałami RJN z 22 lutego 1945 r.
Ponadto uchwalono wniosek o konieczności ustąpienia prezydenta Raczkiewicza, jego wykonanie poruczając porozumieniu rządu z Mikołajczykiem.

Kolejne zebranie odbyło się 7 maja. Na wstępie przedstawiciel Stronnictwa Ludowego Stanisław Wójcik złożył oświadczenie, które zawieszało działalność SL w Radzie, do czasu rekonstrukcji rządu w Londynie, po czym opuścił posiedzenie Rady. Po tym dramatycznym wystąpieniu p.o. delegata Stefan Korboński złożył raport z prac reorganizacyjnych Delegatury, który Rada zaaprobowała ze względów bezpieczeństwa i trudnej sytuacji finansowej. Na koniec pod obrady wniesiono sprawę następstwa po gen. Okulickim. Funkcję komendanta powierzono płk. Rzepeckiemu, który 13 maja 1945 r., stanął na czele Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj.

17 maja p.o. delegata Stefan Korboński wraz z RJN wydali kolejną odezwę do Narodu Polskiego, w której informowano naród o stanowisku i poglądach kierownictwa podziemnego na sytuację międzynarodową (potwierdzano, że uchwała RJN z 22 lutego 1945 r., jako zło konieczne, będzie podstawą do rozmów z ZSRR) oraz sytuację krajową (przede wszystkim zapowiadano utworzenie na demokratycznych zasadach Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, oraz apelowano o nieugiętą postawę wobec "samozwańców z Lublina"). Odezwa informowała również o celach, które zamierzano zrealizować, a także apelowała o spokój i nie prowokowanie okupanta sowieckiego:

"Nie dajcie się sprowokować do zbrojnej walki. Nie może ona obecnie przynieść korzyści celom do których zmierzamy, a narazi zapalne, a niekiedy najbardziej wartościowe jednostki spośród nas na zgubę. Wzywamy młodzież, która przed masowymi prześladowaniami i aresztowaniami schroniła się do lasu, by starała się wrócić do normalnego życia i produktywnej pracy, tam gdzie może. Pobyt Wasz w lesie stał się już pretekstem do krwawych pacyfikacji".

Odezwę tą uzupełnił wspólny apel delegata i komendanta Delegatury Sił Zbrojnych z 27 maja 1945 r. nawołująca żołnierzy do zaniechania walki i wyjścia z lasu.

Na posiedzeniu z 29 maja, p.o. delegata rządu Stefan Korboński złożył swoją dymisję. Został on zobowiązany przez swoje stronnictwo (SL), do rezygnacji z zajmowanego stanowiska, przy czym zgodził się, ze względu na brak decyzji rządu w sprawie zastępców delegata, pełnić swoje obowiązki do następnego posiedzenia RJN, które zostało wyznaczone na dzień 27 czerwca w Krakowie.
Decyzja Stronnictwa Ludowego o wystąpieniu jej przedstawicieli z Delegatury Rządu i Rady Jedności Narodowej pogłębiła istniejący kryzys, gdyż w ślad za ludowcami Stronnictwo Pracy wyznaczyło rządowi w Londynie czterotygodniowy termin dla reorganizacji, czyli utworzenia rządu udziałem Mikołajczyka, grożąc w razie niespełnienia tych postulatów, odejściem z RJN. W takiej sytuacji Rada przestałaby istnieć, gdyż PPS ze względów politycznych nie pozostałaby w Radzie ze Stronnictwem Narodowym, a gdyby nawet pozostała, nie byłaby to już Rada Jedności Narodowej a porozumienie dwóch stronnictw.

27 czerwca 1945 r., w Krakowie, doszło do zaplanowanego na ten dzień posiedzenia pod przewodnictwem Jerzego Brauna ze Stronnictwa Pracy. Wcześniej jednak miały miejsce wydarzenia, które stały się głównym tematem obrad.
Otóż 21 czerwca, w wyniku ustaleń zapadłych w Moskwie w dniach 17 - 21 czerwca, wyłoniono skład Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, w którym z 21 tek ministerialnych 17 znalazło się w rękach "komitetu lubelskiego". Było to kompletne zwycięstwo Sowietów.
Drugim, był wspomniany już proces aresztowanych przez NKWD, przywódców polskiego podziemia.
W trakcie obrad Korboński złożył w ręce Brauna swoją rezygnację z dalszej pracy w charakterze p. o. delegata rządu. Następnie Rada Jedności Narodowej doszła do wniosku, że wobec zaistniałej sytuacji, nie ma innego wyjścia jak pogodzenie się z istnieniem TRJN. Szansę widziano natomiast w rozpoczęciu legalnej walki politycznej, a nie konspiracyjnej, o cele przyświecające Polskiemu Państwu Podziemnemu.

Wielkie przygnębienie i oburzenie wywołał natomiast wynik procesu szesnastu. O swym stanowisku RJN poinformowała kraj i świat odezwą z 6 lipca 1945 r., (antydatowaną na 1 lipca ) skierowaną do Narodu Polskiego i Narodów Zjednoczonych, w której po omówieniu celów wojennych Polski Walczącej, polityki Rosji wobec Polski, programu demokracji polskiej i po ogłoszeniu Testamentu Polski Walczącej, uzasadniła swoją decyzję o samorozwiązaniu i zaprzestaniu działalności podziemnej.
Odezwa stwierdzała, że:

"Koniec wojny z Niemcami zastał Polskę w sytuacji niesłychanie trudnej, a nawet tragicznej. Gdy inne narody, zwłaszcza zachodnie, po zlikwidowaniu okupacji niemieckiej odzyskały rzeczywistą wolność i mogły przystąpić samodzielnie do urządzania sobie życia, Polska w wyniku wojny, w której poniosła największe ofiary, znalazła się pod nową okupacją, z rządem narzuconym przez ościenne mocarstwo i bez wyraźnych widoków na pomoc swoich sojuszników zachodnich.
W tym stanie polityka nieustępliwości wobec uchwał krymskich, prowadzona przez rząd polski w Londynie, zaczęła się rozmijać z faktami dokonanymi, stworzonymi przez Rosję w kraju. Szczególnie konferencja w Moskwie i wynikły z niej kompromis między grupą Mikołajczyka i kilku polskimi działaczami demokratycznymi a "Komitetem Lubelskim" stworzyły warunki, z którymi Polska Walcząca musi się liczyć.

Z chwilą powstania nowego rządu i uznania go przez mocarstwa zachodnie kończy się dla nas możliwość legalnej walki konspiracyjnej, opartej na uznawany powszechnie rząd w Londynie, a powstaje problem jawnej walki stronnictw demokratycznych w Polsce o cele narodu i swe programy. W tej jawnej walce Polska Podziemna nie chce stwarzać trudności ludziom dobrej woli, którzy znaleźli się w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej. Nie chce też krępować poszczególnych stronnictw w wyborze dróg i linii taktycznej, którą w tej walce pójść będą chciały czy musiały.
1 lipca 1945 r. wszystkie stronnictwa demokratyczne Polski Podziemnej, reprezentowane w Radzie jedności Narodowej, powzięły jednomyślnie uchwałę rozwiązania Rady i podania tego faktu do wiadomości w kraju i zagranicy".

Z chwilą wydania tej odezwy Polskie Państwo Podziemne przestał istnieć.
5 lipca 1945 r., mocarstwa zachodnie cofnęły swoje uznanie dla rządu polskiego w Londynie. Rządy tych państw uznały bowiem powstanie TRJN za wypełnienie ustaleń konferencji krymskiej. W przewidywaniu takiego obrotu sprawy dnia 26 czerwca Rząd RP wydał odezwę, w której stwierdzono, że:

"nawet po cofnięciu mu uznania Rząd Polski nie przestanie być legalnym rządem. Nie jest on dalej rządem legalnym dlatego, że uznały go państwa obce, lecz dlatego, że wyraża wolę narodu polskiego i że powstał zgodnie z prawami Rzplitej".

Koniec.




powrót do strony głównej


© copyright 2005-2007 Radosław ""Butryk"" Butryński
Design by Scypion