Ewa Braun-Hitler
(06.02.1912 - 30.04.1945)
Berghof.
Po próbie samobójczej Ewy, Adolf Hitler postanowił zadbać o swoją przyjaciółkę.
W 1935 roku Heinrich Hoffmann kupił na jego polecenie małą willę (cena zakupu 30 000 RM). Kuzynka Ewy, Gertraud tak tłumaczyła decyzję Hitlera:
"Hitler zauważył łzy i rozpacz Ewy czy to dlatego, że poczuwał się do winy czy też szczerze się nią interesował. Pospiesznie pomógł jej
osiąść na swoim, z dala od rodziców i więzów łączących ją z nimi. Oznaczało to, że mógł ją bardziej kontrolować, nawet jeżeli przez długi czas
był nieobecny, a żeby miała towarzystwo i pociechę, pozwolił jej dzielić dom z młodszą siostrą", (cyt. za A. Lambert, s. 226).
Dom mieścił się w Monachium-Bogenhausen przy Wasserburgerstrasse 12 i był dobrze wyposażony. Ewa wprowadziła się tam 30 marca 1936 r.,
(tego samego dnia uzyskała prawo własności) Przyjaciółka Hitlera otrzymała również psa bulteriera o imieniu Blasko, a pod koniec 1935 roku
teriera szkockiego, (później Ewa dokupiła jeszcze jednego teriera, którego nazwała Stasi). Hitler odwiedzał Ewę kilka razy w miesiącu, zawsze
dbał o dyskrecję. W połowie 1936 roku Ewa wprowadziła się do Berghofu, twierdzy Hitlera. Posiadłość była pilnie strzeżona przez żołnierzy z
LSSAH, otoczona murami. Całkowity koszt przebudowy Berghofu (centralnego miejsca Obersalzbergu) wyniósł 175 660 ówczesnych marek,
(700 tysięcy dzisiejszych funtów).
Frau Raubal nie potrafiła zaakceptować obecności Ewy Braun w Berghofie. Można powiedzieć, że między Ewą a matką Geli toczyła się walka o wpływy,
która zakończyła się triumfem Ewy. W 1936 roku Frau Raubal opuściła Berghof. Herbert Döring, jeden ze służących, tak wspominał to wydarzenie:
"Frau Raubal wcale nie lubiła Ewy. Były jak kot i pies. Zbeształa srodze brata za to, że Ewa Braun otrzymała jedno z honorowych miejsc na
partyjnej konferencji (w 1936 roku), co tak go rozgniewało, że kazał jej natychmiast opuścić Obersalzberg. Następnego dnia musiała spakować
swoje bagaże i wyjechać", (cyt. za A. Lambert, s. 254).
Po wyjeździe matki Geli, Ewa otrzymała trzy pokoje na pierwszym piętrze przylegające do pokojów Hitlera. Służba zaakceptowała nową panią domu.
Hitler nakazał by służba używała formy "Chefin" zwracając się do panny Braun. Prywatnie zaś mówiono o niej "die Eva".
Ewa była odskocznią dla Hitlera, zapewniała mu relaks, którego potrzebował. Anna Winter, monachijska gosposia Hitlera, zapytała go kiedyś jak
to możliwe, że związał się z taką głupiutką i naiwną dziewczyną. W odpowiedzi usłyszała: "Ewa uwalnia mój umysł od spraw, o których nie
chcę myśleć. Daje mi odpoczynek", (cyt. za A. Lambert, s. 242).
Mimo, że wielu z otoczenia Hitlera nie chciało jej zaakceptować, ona była dla niego kimś ważnym, z upływem czasu jej pozycja się umacniała.
Albert Speer wspominał: "Ona była łagodna i beztroska, w dawnym znaczeniu tego słowa - podtrzymywała dla niego światło i dlatego ta prosta,
młoda kobieta byłą dla niego tak ważna. Hitler pragnął mieć kogoś, przy kim nie musiał myśleć. Wnosiła ten element życia, który istniał dla
niego w latach trzydziestych, ale nie po roku 1941, i który musiał być dla niego bardzo ważny", (cyt. za A. Lambert, s.244).
Ewa była kobietą, o której Hitler nie raz wspominał - trzymającą się z dala od polityki, łagodną, ciepłą, znającą swoje miejsce.
Wspomnienia jednego z lekarzy Hitlera, Hansa Karla von Hasselbacha.
Hitler dominował, to on był decydentem, to od niego zależało kiedy i jak spędzą wolny czas. Ewa musiała się dostosować do reguł ustalonych
przez Führera. Żyła w cieniu, na oficjalnych spotkaniach albo nie pojawiała się wcale albo jako jego sekretarka.
Ludzie z najbliższego otoczenia Hitlera wiedzieli kim jest panna Braun, w ścisłym gronie mogli pozwolić sobie na większą swobodę. Podczas
wspólnych wieczornych seansów Hitler siedział z Ewą w pierwszym rzędzie. Hitler często wyjeżdżał, Ewa zostawała wówczas sama.
Cóż mogła robić ?
Żyła w malowniczej krainie jezior, gór i lasów. Mogła uprawiać sporty, opalać się, spacerować czy też gawędzić z przyjaciółmi. Do grona jej
najbliższych osób należały: siostra Gretl, Herta Ostermayr i Marion Schönmann.
po prawej: Herta i Ewa, (zdjęcie z 1941 r.).
Herta została przedstawiona Hitlerowi w 1933 roku. Ta atrakcyjna dziewczyna pochodząca z Monachium zyskała sympatię Hitlera. W 1936 roku
Herta poślubiła Erwina Schneidera i zaczęła być regularnym gościem Berghofu (zwłaszcza gdy jej mąż wyjeżdżał na długo).
Herta była spokojną, miłą i życzliwą kobietą. Miała kojący wpływ na Ewę. Marion była z kolei związana ze światem artystycznym. Hitler lubił
tę inteligentną kobietę. Szczególnie cenił ją za jej wiedzę na temat wiedeńskiej opery. Marion 7 sierpnia 1937 roku poślubiła Herr Theissena.
Ewa pomogła przyjaciółce zorganizować niezapomniane przyjęcie weselne.
Długoletnia znajomość Ewy z Hitlerem musiała zostać w końcu zaakceptowana jej rodziców. Fanny przekonała swojego męża by odwiedzić córkę.
Stało się to prawdopodobnie w Zielone Świątki 1935 roku. Hitler traktował rodziców Ewy z należytym szacunkiem. Z czasem Ewa wyjeżdżała ze swoją
rodziną na wakacje na koszt Hitlera. Wiosną 1936 roku Ewa, Gretl i Fanny pojechały do Włoch, gdzie korzystały z kąpieli słonecznych,
odwiedziły katedrę w Mediolanie, plac Świętego Marka.
Ewa długo nie była akceptowana przez żony nazistowskich przywódców. Frau Geobbels, którą określano jako "first lady III Rzeszy", nie mogła
znieść obecności Ewy. Często publicznie okazywała pogardliwy stosunek do panny Braun. Putzi Hanfstängl wspominał: "Ewa pojawiła się
dyskretnie na norymberskim zjeździe partii w 1935 roku w bardzo kosztownym futrze. Magda Goebbels, sądząc, że to ona jest jedyną kobietą,
na którą Hitler powinien zwracać uwagę, była na tyle nierozważna, że wyraziła krytyczną uwagę, która doprowadziła Hitlera do furii.
Magdzie zabroniono pojawiać się w Kancelarii przez kilka miesięcy. Hitler wynagrodził jej (Ewie Braun) obecność swoją ochroną",
(cyt. za A. Lambert, s.296).
Ewa zdawała sobie sprawę z niechęci, jaką darzyła ją Magda Goebbels. Starała się więc nie prowokować niepotrzebnych kłótni, zawsze okazywała
szacunek żonie ministra propagandy.
Ewa była niezwykle zazdrosna o Hitlera, który oficjalnie utrzymywał, że nie jest związany z żadną kobietą. Wiele pań sądziło, że ma szansę
by zostać partnerką Führera. Ewa zmagała się więc nie tylko z pamięcią o Geli, ale i z rzeczywistymi rywalkami. Jedną z nich była Unity
Mitford, Angielka, która przyjechała do Niemiec w 1934 roku z zamiarem poznania Adolfa Hitlera.
Do ich pierwszego spotkania doszło 9 lutego 1935 roku. Unity byłą ogromnie szczęśliwa, co wyraziła w liście do swojego ojca, Davida
lorda Redesdale: "Jestem taka szczęśliwa, że mogłabym teraz nawet umrzeć. Myślę, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie (...)
Wiedz o tym, iż jest on, przynajmniej dla mnie, największym człowiekiem wszechczasów (...)", (cyt. za Volker Elis Pilgrim, s. 94).
Hitler coraz częściej spotykał się z Unity (w sumie spotkali się 140 razy), od czasu do czasu z jej siostrą Dianą. Unity Mitford zyskała coś,
czego Ewa nie mogła nigdy dostać, była zapraszana na oficjalne uroczystości. Ewa czuła się zagrożona. Unity pochodziła z tzw. klasy wyższej,
była córką barona, jej siostra zaś w 1936 roku została żoną Oswalda Mosleya, przywódcy Brytyjskiej Unii Faszystów (BUF). Unity była zwolenniczką
nazizmu, kobietą oddaną idei III Rzeszy. Hitler ją oczarował, miała nadzieję, że być może będzie dla niego kimś więcej.
Adolf Hitler nie nawiązał romansu z Unity, mimo jej wyraźnych starań. Dbał o to by przy każdym spotkaniu ktoś im towarzyszył. Najczęściej
widywali się w Berlinie, rzadziej w Monachium. Hitler polubił Unity do tego stopnia, że w kwietniu 1939 roku zaproponował jej mieszkanie
w Berlinie (po żydowskiej rodzinie). Panna Mitford wprowadziła się na Agnesstrasse 26.
Panna Mitford została również członkinią NSDAP: "Odznakę partyjną wykonaną specjalnie dla niej, bez napisu w czerwonej obwódce, z
wygrawerowanym na rewersie własnoręcznym podpisem Hitlera, i osobiście przez niego wręczoną, Unity nosiła z dumą w widocznym dla każdego
miejscu", (cyt. za Volker Elis Pilgrim, s. 96). Unity Mitford pojawiła się w Berghofie 6 maja 1939 roku. Skorzystała z zaproszenia
Hitlera i spędziła weekend w twierdzy Führera. Była to jedyna wizyta panny Mitford w Berghofie.
Ewa była świadoma, że nie zostanie żoną Hitlera . Jej pozycja była ugruntowana, ale nic nie wskazywało na to by w przyszłości miało się
coś zmienić. Jej życie to okresy wiecznego wyczekiwania na pojawienie się Hitlera. W między czasie zajmowała się czytaniem czasopism kobiecych,
nowinkami kosmetycznymi, zabawą z psami, uprawianiem sportu itp. Gdy pogoda na to pozwalała, Ewa chodziła na długie spacery, w pochmurne dni
grała w kręgle, przeglądała i porządkowała zdjęcia, plotkowała ze służbą. Na oficjalnych przyjęciach i spotkaniach nie mogła się pojawiać,
co ją bardzo złościło.
Herbert Döring powiedział: "Wszyscy inni swobodnie się włóczyli, tylko Ewa Braun musiała zostać w pokoju, co oczywiście ją złościło.
Robiła się zagniewana, kapryśna, zaczepna, zaczynała narzekać. I zupełnie słusznie", (cyt. za A. Lambert, s. 315).
Henrietta von Schirach po wieloletniej obserwacji panny Braun doszło do wniosku: "Życie niewidzialnej kochanki było dla niej
przygnębiające. Często wpadała w zły nastrój i gniew, ponieważ Hitler nie zwracał na nią uwagi. Wiedziała, że pochlebstwa tłumu są dla
niego cenniejsze niż jej miłosne wyznania oraz że jego prawdziwą miłością była zawsze władza. Siedziała i czekała, podczas gdy jej życie
przechodziło obok", (cyt. za A. Lambert, s. 315).
Zanim wybuchła wojna Hitler pojawiał się w Berghofie co trzy, cztery dni. Latem 1937 roku spędził w Berghofie prawie trzy tygodnie,
co wyraźnie spodobało się Ewie.
Być piękną.
Ewa dbała o swoją wagę i wygląd.
Według jednej z sekretarek Hitlera, Christiny Schröder, Ewa często zażywała tabletki przeczyszczające po spożyciu posiłku, co miało w
przyszłości doprowadzić do problemów z żołądkiem. Traudl Junge, sekretarka Hitlera również zauważyła, że Ewa bardzo dbała o linię, jadła
niewiele, niskotłuszczowe potrawy. Nie lubiła otyłych kobiet i za wszelką cenę chciała utrzymać zgrabną sylwetkę.
Hitler czasem naśmiewał się z jej podejścia do figury: "Kiedy cię poznałem, byłaś przyjemnie pulchna, a teraz jesteś wręcz chuda. Kobiety
zawsze mówią, że chcą być piękne dla swoich mężczyzn, ale potem robią wszystko wbrew ich upodobaniom.
Twierdzą, że ponoszą wiele ofiar, żeby się im podobać, a podporządkowują się wyłącznie modzie", (cyt. za T. Junge, M. Müller, Z Hitlerem do końca, s. 68).
Kostiumy, które nosiła były zamawiane u berlińskich, a czasem nawet u paryskich krawców, buty o włoskich szewców. Wielką wagę przywiązywała do
swoich strojów, sporządziła nawet klaser, w którym miała zdjęcia każdej sukni wraz z próbka materiału. Traudl Junge twierdziła, że Ewa tylko
w wyjątkowych sytuacjach zakładała tę samą suknię kolejny raz. Lubiła czarny kolor. Część strojów zakładała tylko raz, niektóre zaś zakładała
wielokrotnie. Na zdjęciach można zobaczyć ją w dwurzędowym płaszczu z ośmioma guzikami, często nosiła tweedowy płaszcz. Hitler nie lubił gdy
zbytnio odsłaniała dekolt, podobała mu się w bawarskim stroju - biała bluzka z falbankami, białe prążkowane kolanówki, sznurowane buciki a
do tego kapelusik z piórkiem.
Uwielbiała francuskie perfumy i kosmetyki. Firma Ferragamo we Florencji dostarczała jej pantofle, w Paryżu kupowała bieliznę. Hitler nie znosił
gdy Ewa zmieniała kolor włosów lub fryzurę.
Traudl Junge o Ewie: "Nie była wcieleniem ideału niemieckiej dziewczyny z plakatów reklamowych BDM lub z czasopism dla kobiet. Miała zadbane
rozjaśnione włosy i ładną twarz umalowaną wprawdzie niezbyt oszczędnie, ale z wielkim smakiem. Ewa Braun była wprawdzie wysoka, ale miała
zdecydowanie dobrą figurę, proporcjonalną i zgrabną. Doskonale potrafiła znaleźć dla siebie odpowiedni styl. Zawsze była ubrana z gustem,
nigdy nie wyglądała na wystrojoną, chociaż miała na sobie kosztowną biżuterię", (cyt. za T. Junge, M. Müller, s. 66).
Życie intymne Hitlera i Ewy Braun.
Na temat życia seksualnego tej pary krąży wiele niestworzonych opowieści.
Nie jeden autor rozpisywał się o homoseksualnych skłonnościach Hitlera, o jego impotencji lub też o perwersyjnych praktykach. Z pewnością
część tych plotek jest zasługą pamiętnika, który został napisany przez Luisa Trenkera jako dziennik Ewy Braun. W tym fikcyjnym dzienniku
Ewa miała wyznać kilka pikantnych szczegółów, np. upodobanie Hitlera do noszenia przez nią skórzanej bielizny i okładów na twarz z cielęciny.
Pamiętnik został uznany za fałszerstwo.
Inni badacze próbowali dowieść, że Hitler znajdował przyjemność w "dziwnych" praktykach seksualnych. Jak było naprawdę ?
Nasza wiedza może opierać się jedynie na relacji nielicznych świadków. Do dziś brakuje wiarygodnych dowodów na istnienie kontaktów seksualnych
między Hitlerem i panną Braun, Anton Joachimsthaler w swojej książce pt. "Śmierć Adolfa Hitlera. Legendy i dokumenty", ze stanowczością
podkreśla: "..nie ma żadnych wskazówek, dokumentów, wiarygodnych zeznań, by Hitler miał z jakąś kobietą stosunki seksualne, nawet z Ewą
Braun", (s. 410).
Według pani Winter, gospodyni Hitlera, Ewa miała z nim spędzić pierwszą noc w jego mieszkaniu przy Prinzregentenplatz na początku 1932 roku.
Willi Mitlstrasser zatrudniony w Berghofie powiedział: "To był normalny związek między mężczyzną a kobietą, a jeśli komuś się wydaje, że
mieszkali obok siebie i nic między nimi nie było, to się tutaj nie zgadza", - (cyt. G. Knopp, s. 52).
Margarete Mitlstrasser nie miała najmniejszych wątpliwości co do pożycia Ewy i Adolfa: "Jestem na sto procent pewna, że utrzymywali ze sobą
związek seksualny", (cyt. za A. Lambert, s. 302).
Frau Mitlstrasse stanowczo twierdziła, że Hitler utrzymywał kontakty seksualne z panną Braun: "Wiem to, ponieważ kiedy ona miała okres,
a Hitler przyjeżdżał nieoczekiwanie, dostawała coś od doktora Brandta, naszego lekarza domowego, aby powstrzymać okres. Zabierałam to z jego
pokoju. Nie wiem co to było, tabletki czy płyn, czy coś innego, ale jestem tego zupełnie pewna", (cyt. za A. Lambert, s 302).
Ponadto Ewa prosiła dr Morella o środki pobudzające dla Hitlera, (m.in. Aphrodisiacum, Testoviron).
Sam lekarz zapytany przez komisję lekarską US Army o życie seksualne swego pacjenta powiedział: "od czasu do czasu Führer miał kontakty
seksualne z Ewą Braun, chociaż sypiali w osobnych łóżkach", (cyt. za A. Lambert, s.302).
Heinz Linge, lokaj Hitlera również powiedział: "Hitler i Ewa od czasu do czasu zostawali sami w jego gabinecie i rozmawiali przez chwilę,
a potem udawali się na spoczynek (...) Ewa Braun, zwykle miała na sobie jedynie peniuar, wypijała kieliszek wina, a Hitler filiżankę kawy.
Pewnego wieczoru wszedłem bez pukania i zobaczyłem Ewę i Hitlera, jak stali na środku pokoju i namiętnie się obejmowali. Zarumieniony odwróciłem
się, wyszedłem i zamknąłem drzwi", (cyt. za A. Lambert, s.301).
Z kolei inną relację przedstawia Herbert Döhring - administrator: "Moja żona zawsze była ciekawska. Specjalnie oglądała pościel przed
praniem, kiedy nie było Hitlera. I niczego nie stwierdziła, najmniejszego śladu. Nie było żadnego punktu zaczepienia, nic".
( cyt. G. Knopp, s.53).
Anna Plaim podważyła tę opinię, uważała że najbliżej Ewy była Gretel Mittlstrasse i to jej należy wierzyć.
Heinrich Hoffmann, długoletni przyjaciel Hitlera twierdził: "Ewa przeprowadziła się do jego domu, stała się nieodłączną towarzyszką,
z którą spędzał wolny czas, i według mojej najlepszej wiedzy to było wszystko, czym być miało. To, że Ewa stała się jego kochanką prędzej
czy później, jest pewne, ale kiedy - tego ani ja, ale nikt inny nie może powiedzieć. Nie było też nigdy żadnych zauważalnych zmian w jego
podejściu do niej, które pozwoliłyby przypuszczać, że istnieją między nimi jakieś bardziej intymne relacje", (cyt. za A. Lambert, s.169).
Julis Schaub, adiutant Hitlera od 1925 roku, został zapytany:
"Czy Hitler kochał Ewę Braun?"
Odp.: "Lubił ją."
Pyt.: "Co to znaczy, nie wiem co to znaczy, kiedy w Monachium się mówi: "Lubił ją., Kochał ją?"
Odp.: "Lubił ją (Er hat się lieb gehabt)".
(A. Joachimsthaler, Śmierć Adolfa Hitlera. Legendy i dokumenty, s. 411 - 412).
Wakacje.
3 maja 1938 roku Adolf Hitler udał się na oficjalną wizytę do Włoch. Podróżował pociągiem, a wraz z nim Ewa Braun. Jej postać nie wywoływała
zdziwienia, gdyż Hitler pojechał w towarzystwie dyplomatów, dziennikarzy, wojskowych. Była więc jedynie jedną z wielu osób towarzyszących
Führerowi. Tydzień wcześniej 29 kwietnia 1938 roku Gretl Braun, Fanny Braun, Anna Brandt i Hanna Morell poleciały prywatnym samolotem do Włoch.
Miały się wkrótce spotkać z Ewą Braun. Zanim do tego doszło, Ewa zamieszkała w hotelu Continentale. Wkrótce udała się na audiencję do papieża.
Była niezwykle wzruszona, gdyż była katoliczką.
Podczas pobytu we Włoszech Ewa spotkała się kilkakrotnie z Hitlerem. Odwiedzali te same miejsca: Rzym, Florencję, Neapol. Hitler opuścił Włochy
już 9 maja, Ewa została jednak dłużej. W towarzystwie swojej siostry i matki oddawała się zakupom i innym rozrywkom. Ewa korzystała z
dobrodziejstw tego kraju, zamówiła buty na miarę u jednego z najlepszych włoskich szewców, Ferragamo. Ewa nakręciła kilka filmów podczas wizyty
we Włoszech, które następnie były wyświetlane w Berghofie (filmowała wszystko: kawiarnie, stawy, dzieci żyjące na ulicy jak i zabytki).
Kolejne lato Ewa ponownie spędziła we Włoszech. Zachowało się wiele zdjęć uwieczniających te beztroskie chwile: Ewa nurkująca, pływająca
łodzią itp. Jej towarzyszkami były: Fanny, Herta i Gretl. W połowie sierpnia Ewa pojechała jeszcze do Wenecji na Festiwal Filmowy, ale musiała
przerwać swoją podróż na wyraźne życzenie Hitlera. Zbliżała się wojna.
Wojna.
2 maja 1938 roku Hitler sporządził testament, w którym wspominał o Ewie Braun: "a) dla Fräulein Ewy Braun z Monachium sumę 1000 marek
miesiecznie, czyli 12 tysięcy marek rocznie dożywotnio", (cyt. za A. Lambert, s. 335). Wskazuje to na umocnienie pozycji Ewy Braun.
Została wymieniona jako pierwsza z osób obdarowanych, wśród których ponadto znalazły się m.in. siostra Angela i Paula, przyrodni brat Alois
Hitler, monachijska służąca, Anna Winter.
Ewa nigdy nie interesowała się polityką, Hitler nie wtajemniczał jej w swoje plany. Panna Braun do końca nie wiedziała więc, że wybuch wojny
jest kwestią czasu. Biograf Ewy, Nerin Gun powołuje się na rozmowę z jej siostrą, Ilse: "Ewa Braun i jej siostra były obecne w Kroll Opera,
kiedy rankiem 1 września Hitler oświadczał przed Reichstagiem i całym narodem, że najechał na Polskę. "To oznacza wojnę, Ilse - powiedziała Ewa
- i on odejdzie... co się stanie ze mną ?". Kiedy oświadczył, że będzie nosił swój szarozielony mundur aż do śmierci, Ewa zakryła twarz dłońmi.
W fanatycznym podnieceniu, jakie zapanowało w tamtym momencie, nikt poza jej siostrą nie zauważył, że płacze. "Jeżeli coś mu się stanie -
powiedziała w końcu do siostry - ja także umrę". (...) Kiedy wyszli, odezwał się doktor Brandt: "Proszę się nie martwić, Fräulein Ewa, Führer
powiedział mi, że pokój zostanie zawarty w ciągu trzech tygodni". Ewa uśmiechnęła się, jakby otrzymała uśmierzającą ból dawkę aspiryny",
(cyt. za A. Lambert, s.361).
Wojna wprowadziła związek Braun-Hitler na nowe tory, paradoksalnie mimo ciągłej separacji, bardzo zbliżyli się do siebie.
Codziennie dzwonił do niej o 22:00, pisał również listy. Frau Mittlstrasse wspominała, że w Berghofie znajdował się sejf, w którym przechowywano
ich korespondencję. Panna Braun bardzo się denerwowała o Hitlera, żyła w ciągłym strachu o jego życie. Nie wiedziała jak rozwija się sytuacja
na froncie, nie miała dostępu do codziennej prasy. Kuzynka Gertraud komentowała życie Ewy w Berghofie: "Na Bergu była całkiem odizolowana,
bez radia czy gazet, które dostarczałyby jej wiadomości. Pozostawanie w takiej nieświadomości wpędzało ją w depresję. W środku była całkiem
pusta. Niepokoiła się o przyszłość. Sport, gimnastyka i flirty oraz ciągłe przebieranie się stały się namiastką wypełniającą tę pustkę",
(cyt. za A. Lambert, s.365).
Sekretarka Hitlera Traudl Junge w swoich wspomnieniach napisała, że Führer często mówił o Ewie, wyraźnie się o nią martwił, imponowała mu jej
odwaga i oddanie.
Zapoznaj się z wspomnieniami Junge.
Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem Hitler zjawił się w Berghofie. Święta zorganizowano tam wcześniej, tak aby Führer mógł spotkać się z
żołnierzami. Ewa tuż przed wyjazdem Hitlera przygotowała dla niego małą choinkę, która miała uprzyjemnić jego podróż w pociągu. Rozłąka nie
trwała długo, Hitler powrócił na Sylwestra.
W lutym 1940 roku Ewa udała się do Berlina. Na czas swojego pobytu zamieszkała w Kancelarii Rzeszy tuż obok sypialni Hitlera. Speer wspominał:
"Tu, nawet bardziej niż w Obersalzbergu, wiodła życie w kompletnej izolacji. Wkradała się do budynku przez boczne wejście i szła na górę
tylnymi schodami, nigdy nie schodziła do pokoi na parterze, nawet jeśli w mieszkaniu byli sami znajomi. Była niezwykle zadowolona, jeśli
towarzyszyłem jej w czasie długich godzin oczekiwania", (cyt. za A. Lambert, s.368).
Mimo wojny, Ewa żyła w oderwaniu od niej, pogrążona w przyjemnościach dnia codziennego. W sierpniu 1940 roku Hitler pojawił się w Berghofie,
powiedział Ewie, że działania wojenne przebiegają zgodnie z planem. W październiku tego samego roku pojawił się ponownie w swojej twierdzy,
gdzie spędził dziesięć dni. Nie miał jednak czasu dla Ewy, wciąż trwały narady, dyskusje, formalne spotkania. Panna Braun nie brała w nich
udziału, przemykała po domu niezauważona. Pod koniec października Hitler zabrał swoją towarzyszkę do Florencji, gdzie miał się spotkać z
Mussolinim i Ciano.
Lato 1941 roku Ewa spędziła w włoskiej miejscowości, Portofino, z dala od rzeczywistości wojennej. Rok później również wybrała się
z przyjaciółmi do Włoch, były to jednak jej ostatnie wakacje w tym kraju.
Ewa Braun i Hermann Fegelein.
Wraz z kolejnymi latami wojny i coraz trudniejszą sytuacją Niemiec, Hiler spędzał z Ewą znacznie mniej czasu. Panna Braun czuła się samotna,
opuszczona, męczyło ją ciągłe czekanie. Nie była jednak świadoma sytuacji, w jakiej znalazły się Niemcy. Gertraud Weisker wspominała:
"Ewa żyła w świecie z marzeń. Kiedy rzeczywistość nie była dobra, ona ją odpychała. Politycznie ona nie była niczego świadoma (...). Była
wierna sobie i podążała wybraną przez siebie ścieżką. Generealnie udało jej się przezwyciężyć presję, która odcięła ją od świata zewnętrznego,
i przed końcem wojny spojrzała rzeczywistości w oczy i była gotowa umrzeć z godnością", (cyt. za A. Lambert, s.408).
Czy Ewa miała świadomość co się dzieje na świecie? Czy wiedziała o Holokauście? Gertraud Weisker twierdziła, że nie: "Nic nie wiedziałyśmy
o Auschwitz. W tamtym czasie robiono to w takiej tajemnicy, że łatwo uwierzyć, iż większość ludzi nic nie wiedziała. Ci którzy otaczali Ewę,
wiedzieli o wiele więcej, ale było to tak tajne, że zwykłe rodziny niemieckie niczego o tych sprawach nie wiedziały. Ja wiedziałam, że Żydzi
odchodzą, ale myślałam, że wyjeżdżają do Ameryki albo gdzieś indziej; nigdy nie pomyślałam, że zostali zabici gazem",
(cyt. za A. Lambert, s.414).
20 kwietnia 1944 roku Hitler obchodził swoje 55 urodziny w Berghofie. Ewa przygotowała prezenty, gdy rano zszedł czekały na niego starannie
dobrane podarunki. Ewa tego dnia założyła jego ulubioną suknię: granatową, jedwabną, z połyskującymi cekinami Robiła wszystko by sprawić mu
przyjemność.
W marcu 1944 roku w Berghofie pojawił się mężczyzna, który wprowadził zamęt w stabilne życie Ewy. SS-Brigadeführer Hermann Fegelein, generał
Waffen-SS oczarował pannę Braun. Do ich spotkania doszło za pośrednictwem Marion Schönmann, która w liście z 21 maja 1963 roku do Christy
Schröder wyznała kulisy ich pierwszego spotkania: "Co do Pani pytania, kiedy Fegelein poznał E.B., przyszło mi jeszcze do głowy, że musiało
to być na początku marca 1944 roku, kiedy byłam zaproszona na kilka dni do Berghofu. Wtedy to Fegelein, który przybył z H.H (Himmlerem) zapytał
mnie, jak by to zorganizować, żeby mógł zostać na posiłku. Gdybym mogła przypuścić, co zrobiłam, kierując go do E.B.! Nie mogłam przypuścić,
że tak bardzo przypadną sobie do gustu! Ale niech to zostanie między nami", (cyt. za A. Joachimsthaler, s. 417).
Traudl Junge w swoich wspomnieniach scharakteryzowała Hermanna Fegeleina.
Zapoznaj się z tym fragmentem:
Między Ewą a Fegeleinem nawiązała się przyjaźń, według niektórych z czasem przerodziła się ona w coś więcej. Herbert Döring w swojej relacji:
"Fegelein był wielkim admiratorem Ewy Braun - bardzo zdecydowanym - i na pewno chciał ją posiąść. Christa Schröder stwierdziła, że Ewa
kochała Fegeleina, ale ja nic o tym nie wiem. Mogę sobie jednak to wyobrazić", (cyt. za A. Lambert, s. 386).
Pani Schönmann twierdziła, że Ewa jej wyznała: "Przed laty (Adolf Hitler) powiedział mi: gdybyś miała pewnego dnia zakochać się w innym,
to poinformuj mnie o tym, wtedy zwrócę ci wolność", i dalej: "Gdybym poznała Fegeleina dziesięć lat wcześniej, poprosiłabym szefa,
żeby zwrócił mi wolność", (cyt. za A. Joachimsthaler, s. 416).
Christa Schröder w notatkach napisała: "Uważnym obserwatorom, którzy byli obecni podczas małych, kameralnych uroczystości, urządzanych
przez Ewę Braun w ostatnich tygodniach jej życia w berlińskim pokoju, w Kancelarii Rzeszy, przed nalotami lub po nich, nie mógł umknąć fakt,
że Hermann Fegelein bardzo jej się podobał jako mężczyzna, jak również, że i on szalenie lubił tę ładną dziewczynę",
(cyt. za A. Joachimsthaler, s. 418).
Kuzynka Ewy, Gertraud twierdziła, że romans między Fegeleinem a Ewą był zwyczajną plotką, utrzymywała również, że Fegelein zdecydował
się poślubić siostrę Ewy tylko dlatego, by poprawić swoją pozycję w hierarchii.

Ślub Gretl i Fegelina odbył się 3 czerwca 1944 roku.
Organizacją przyjęcia zajęła się Ewa Braun, która dopilnowała by ślub jej siostry był na najwyższym poziomie. Według relacji sekretarki Hitlera,
Christy Schröder, Ewa zaplanowała to małżeństwo.
Ceremonia odbyła się w salzburskim ratuszu, młoda para udała się następnie do Berghofu. Gretl oczarowała wszystkich swoim wyglądem, miała na
sobie białą, jedwabną suknię z głębokim dekoltem z koronką.
Ewa ubrała atłasową suknię z rozkloszowaną spódnicą. Po lunchu w Berghofie, goście przenieśli się do Orlego Gniazda, herbaciarni na szczycie
Kehlsteinu. Zachowały się zdjęcia Ewy tańczącej w objęciach jej szwagra. Gertraud utrzymywała, że małżeństwo Gretl, było dla Ewy niewygodne:
"Nie miało znaczenia, czy Gretl kochała swego męża czy nie: teraz była zamężna, podczas gdy Ewa pozostawała nie tyle kochanką, ile kobietą,
"stojącą u boku swego mężczyzny" lojalnie i z pewnego poczucia odpowiedzialności. Małżeństwo jej siostry stworzyło dla Ewy poważny problem
psychologiczny. Ich związek zawsze był silny, a teraz straciła siostrę, swoją najlepszą przyjaciółkę, przez jej małżeństwo z człowiekiem,
którego nie szanowała", (cyt. za A. Lambert, s. 390).
Małżeństwo Gretl nie należało do najszczęśliwszych.
Franziska Braun, matka Gretl i Ewy, 4 września 1948 roku zeznała: "Chciałabym Panu coś powiedzieć, nikomu jeszcze o tym nie mówiłam. Cieszę
się, że Fegelein nie żyje. Był złym człowiekiem. Słabo go znaliśmy (...) Nie lubiłam go", (cyt. za A. Joachimsthaler, s. 419).
14 lipca 1944 roku Hitler opuścił Berghof, Ewa została sama, zaprosiła więc do siebie 21-letnią wówczas Gertraud Winckler. Kuzynka Ewy opowiedziała
o tych wakacjach w 1998 roku.
Zapoznaj się z tą relacją.
Rodzina Wincklerów nie była entuzjastycznie nastawiona do Hitlera, dlatego rodzice Gertraud starali się trzymać ją z dala od Ewy Braun. Gertraud
nie dotrzymała słowa złożonego matce i pojechała do Berghofu. Na Führerstrasse została zatrzymana i przeszukana przez SS-manów. Po chwili
pojawiła się kobieta, która zaprowadziła kuzynkę Ewy do twierdzy Hitlera. Panna Braun pojawiła się wkrótce. Gertraud twierdziła, że Ewa nie
była kochanką Hitlera: ""Był to bardziej związek ojca z córką", (cyt. za A. Lambert, s.457).
Kuzynka Ewy pamięta, że Hitler dzwonił niemal codziennie. Ea żyła dla tych telefonów, gdy spóźniał się, niepokoiła się i miała gorszy nastrój.
"..Myślała jedynie o tym, kiedy zadzwoni telefon. W tym czasie mogłam powiedzieć cokolwiek - twierdziła z przekonaniem Gertraud -
"ona i tak by nie słyszała. Tylko siedziała i czekała z napięciem na tę rozmowę, jakby to była najistotniejsza sprawa w jej życiu",
(cyt. za A. Lambert, s.457).
Rozmowy były tajne, kuzynka Ewy nigdy nie słyszała choćby jednej z nich. Alfons Schulz, operator centrali telefonicznej Hitlera, łączył te rozmowy.
Zapoznaj się z tą relacją.
Podczas swojego pobytu w Berghofie, Gertraud oddawała się słodkiemu lenistwu: chodziła z Ewą nad jezioro, pływały łódką, opalały się, gdy pogoda
nie dopisywała grywały w karty, w Bimbo. Wieczorami oglądały filmy, zarówno niemieckie jak i zagraniczne. Czas płynął powoli. Gertraud
wspominała, że Ewa mimo pozornego szczęścia, wyglądała na kobietę pełną trosk: ...była bardzo załamana, a ja nie byłam terapeutką - zdałam
sobie sprawę, że ona jest całkowicie zagubiona. Była najbardziej nieszczęśliwą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałam",
(cyt. za A. Lambert, s.461).
Nie wiadomo ile czasu kuzynki spędziły razem, Gertraud utrzymywała, że w Berghofie była od końca lipca 1944 aż do początku stycznia 1945 roku.
Frau Mittlstrasse utrzymywała, że Gertraud nie mogła spędzić aż 6 miesięcy z Ewą Braun.
Po zamachu 20 lipca 1944 r. Hitler napisał list do swojej przyjaciółki: "Moja droga Tschapperl, nie martw się, ze mną wszystko dobrze, może
tylko jestem trochę zmęczony. Mam nadzieję, że wkrótce będę w domu i odpocznę w twoich ramionach. Bardzo potrzebuję odpoczynku, ale obowiązki
wobec narodu niemieckiego mają pierwszeństwo (...) Przesyłam ci mundur, który miałem na sobie tamtego niefortunnego dnia. To dowód, że
Opatrzność chroni mnie i nie musimy się niczego bać ze strony naszych wrogów. Moja ręka ciągle drży po tym zamachu na moje życie, (kończąc)
jestem pełen nadziei na nasze przyszłe zwycięstwo", (cyt. za A. Lambert, s. 473).
Ewa odpisała: "Mój kochany, odchodzę od zmysłów. Zrozpaczona, przygnębiona, nieszczęśliwa. Jestem na wpół żywa teraz, kiedy wiem, że jesteś
w niebezpieczeństwie. Wracaj, jak tylko będziesz mógł. Czuję, że oszaleję. U nas pogoda jest piękna i wszystko wydaje się takie spokojne, że
aż mi wstyd. (...) Wiesz, zawsze mówiłam, że nie mam zamiaru żyć, jeśli coś ci się przytrafi. Od naszego pierwszego spotkania obiecałam sobie
iść za tobą wszędzie, nawet w śmierć. Wiesz, że całym moim życiem jest miłość do ciebie. Twoja Ewa", (cyt. za A. Lambert, s. 474).
Hitler doceniał jej oddanie, wierność i troskę, kolejny list zakończył sformułowaniem "Całym sercem twój A.H" (cyt. za A. Lambert, s. 474).
26 października 1944 roku Ewa sporządziła swój testament. Czyżby myślała o zbliżającym się końcu ?
Boże Narodzenie 1944 roku, spędziła ze swoją rodziną, następnie wróciła do Berghofu. Wkrótce jednak wybrała się do Berlina, jej kuzynka Gertraud
wspominała: "Gdybym nie opuściła jej w styczniu, może nie pojechałaby do Berlina. Taka myśl chodzi mi teraz po głowie. Nie było nikogo,
kto zatrzymałby ją w Berghofie. Nie miała innego wyjścia, niż pojechać do niego. Nie mogę mieć pewności, że to prawda, ale tak właśnie
czuję", (cyt. za A. Lambert, s. 477).
19 stycznia Ewa spotkała się ze swoją najstarszą siostrą. Ilse była już mężatką i mieszkała w Breslau. Ilse musiała opuścić swoje miasto i udać
się do Berlina. Nerin Gun, biograf Ewy, w latach sześćdziesiątych rozmawiał o tych wydarzeniach z Ilse
(więcej szczegółów).
Gdy pojawiła się w Berlinie w 1945 roku ciągle kłóciła się z Hitlerem, który usilnie ją namawiał na dietę wegeteriańską. Swoim rozczarowaniem
co do pobytu u boku Hitlera podzieliła się z sekretarką Schröder: "Codziennie się o to sprzeczaliśmy, a ja nigdy nie przełknę tych mieszanek,
którymi on się delektuje. Uważam też, że cała atmosfera się tu zmieniła. Byłam taka szczęśliwa, że mogę do niego przyjechać, a teraz zaczynam
tego żałować. Adolf rozmawia ze mną tylko o swoim jedzeniu i o psach. Ta wstrętna Blondi bez przerwy mnie wkurza. Czasem kopię ją pod stołem i
Adolf strasznie się boi, że kiedyś się wściekle zareaguje. To mój sposób, żeby się na nim zemścić", (cyt. za Christa Schröder, s. 88 ).
Tragiczny koniec.
19 stycznia 1945 roku, Ewa Braun udała się do Berlina. W podróży towarzyszyła jej siostra, Gretl, która spodziewała się dziecka.
6 lutego zorganizowano przyjęcie z okazji 33 urodzin Ewy. Goście bawili się w jednej z marmurowych sal Kancelarii Rzeszy, nie brakowało głośnej
muzyki i szampana. Dwa dni później odbyło się uroczyste pożegnanie Ewy, która następnego dnia wybierała się do Monachium, (do czego przekonał
ją Hitler).
17 lutego spotkała się z przyjaciółką Hertą Schneider, z którą pozostawała w bliskich stosunkach przez dwadzieścia lat. Później Ewa szykowała
się w swoją ostatnią podróż. Wybierała ubrania, zastanawiała się, które zabrać,
(wspomnienia Herberta Döringa).
7 marca 1945 roku o 20:14 Ewa Braun rozpoczęła swoją drogę do Berlina.
Podczas podróży towarzyszyła jej Frau Mittlstrasse: "(...) jechała z własnej nieprzymuszonej woli mimo że Hitler był przerażony i próbował
od razu wysłać ją z powrotem. Ale jej postanowienia nic nie mogło zmienić", (cyt. za A. Lambert, s. 483).
Była zdecydowana, chciała zostać z nim do samego końca, bez względu na okoliczności. Hitler nalegał by zmieniła zdanie, próbował od czasu do
czasu wracać do tematu. Albert Speer podziwiał ją: "W rzeczy samej Ewa Braun była w tym bunkrze właściwą prominentką i mimo że przeznaczona
na śmierć, okazywała godny podziwu, wyniosły spokój. Podczas gdy wszyscy pozostali zachowywali się różnie: z egzaltowanym heroizmem jak
Goebbels, licząc na ratunek jak Bormann, zgaszeni jak Hitler lub załamani jak pani Goebbels, Ewa Braun zdradzała niemal pogodne opanowanie..."
, (cyt. za Knopp Guido, s. 70).
Swoją postawą dowiodła, że w przeciwieństwie do innych, (jak choćby Göringa) nie zamierza opuścić Führera. Pozostała mu wierna, oddana,
towarzyszyła aż do gorzkiego końca. Henrietta von Schirach wspominała rozmowę z Ewą jeszcze na początku wojny, zapytała się jej co zrobi gdy
Niemcy zostaną pokonane: "Wówczas umrę z nim", odpowiedziała. Stwierdziłam, że skoro jej twarz nie jest znana, mogłaby wyjechać za granicę.
"Sądzisz, że pozwoliłabym mu umierać samemu? Będę z nim aż do samego końca; Myślałam o tym i tak zdecydowałam. Nikt mnie nie powstrzyma",
(cyt. za A. Lambert, s. 479).
Ojciec Henrietty, który często wypowiadał się o Ewie niezbyt przychylnie, w swojej książce "Hitler Was My Friend", napisał: "Pod wpływem
wielkich wydarzeń, w czasie których żyła, kiedy wojna zbliżała się do ponurego końca, moralna postawa Ewy zmieniała się, a jej charakter
tężał i pogłębiał się: przez ostatni gest i decyzję pozostania u boku swego protektora do końca sięgnęła wyżyn i odpokutowała za frywolność i
próżność przeszłości", (cyt. za A. Lambert, s. 484-485).
Ewa dodawała otuchy Hitlerowi, działała na niego kojąco, często rozmawiali pogrążając się w marzeniach dotyczących przyszłości. Ewa chciała
zostać aktorką. W bunkrze robiła co mogła, by poprawić nastrój Führera. Wciąż się przebierała, była przyjazna dla innych, spokojna i opanowana.
15 kwietnia Ewa przeniosła się do bunkra, zajęła pomieszczenia sąsiadujące z pokojami Hitlera. Speer kilkakrotnie namawiał Ewę Braun na wyjazd
z Berlina, ona wciąż odmawiała.
19 kwietnia napisała list do swojej wieloletniej przyjaciółki - Herty,
zobacz pełny tekst.
Tego samego dnia, Ewa Braun udała się na swój ostatni spacer. Towarzyszyła jej Traudl Junge
(więcej szczegółów).
20 kwietnia 1945 Hitler obchodził 56 urodziny. Ewa podarowała mu swój portret w srebrnej ramce. Nastrój był raczej ponury, w powietrzu unosiła
się atmosfera śmierci. Hitler nie miał już wiary w zwycięstwo, był zrezygnowany. Nie przyjmował do wiadomości, że powinien opuścić Berlin.
Wypił szampana w towarzystwie najbliższych mu ludzi i udał się na spoczynek. Ewa odprowadziła Hitlera do jego pokoju i powróciła. Junge
wspomina, że "Jej oczy płonęły niepokojąco. Miała na sobie nową suknię z połyskującej srebrzystoniebieskiej tkaniny, przeznaczoną na radosną
uroczystość u boku ukochanego mężczyzny. Hitler w ogóle nie zwrócił na nią uwagi (...) Ewa Braun chciała tańczyć! Obojętne z kim i porwała
wszystkich w rozpaczliwy wir, jak ktoś, kto poczuł już tchnienie śmierci. Pito szampana i głośno się śmiano, i ja też się śmiałam, ponieważ
nie chciałam płakać (...) Był to bal upiorów. A czerwone róże ciągle mówiły o szczęściu...", (T.Junge, M. Müller, s. 155-156).
Dzień później Ribbentrop prosił Ewę by wpłynęła na decyzję Hitlera: "Jest pani jedyną osobą, która może zabrać stąd Führera - zaklinał ją.
- Niech mu pani powie, że chce pani razem z nim opuścić Berlin. W ten sposób wyświadczy pani całym Niemcom wielką przysługę".
Ewa odpowiedziała: "Nawet nie wspomnę Führerowi o pańskiej propozycji. Sam musi o tym zdecydować. Jeśli uzna, że powinien pozostać w
Berlinie, to ja zostanę z nim. Jeśli wyjedzie, ja również wyjadę", (cyt. T.Junge, M. Müller, s. 156).
Ewa zajmowała się pisaniem listów do bliskich,
oto jeden z nich.
Berlin bronił się ostatkiem sił. Atmosfera w bunkrze robiła się coraz bardziej napięta. 22 kwietnia Ewa wybrała się na krótki spacer
po parku Kancelarii Rzeszy. Tego dnia Hitler po raz kolejny prosił ją by opuściła Berlin, na co Ewa odpowiedziała: "Przecież wiesz, że
zostaną z tobą. Nigdzie nie dam się odesłać", (cyt. T.Junge, M. Müller, s. 159).
Ewa podkreślała swoją wierność: "Wiesz co, nie rozumiem, dlaczego wszyscy cię opuścili. Gdzie jest Himmler, gdzie jest Speer, Göring?
Dlaczego nie zostali tutaj, gdzie jest ich miejsce? Dlaczego nie ma Brandta?", (cyt. T.Junge, M. Müller, s. 163).
Speer zjawił się w bunkrze, co wyraźnie ucieszyło Ewę. Speer nie zamierzał jednak podzielić losu Hitlera, po rozmowie z nim opuścił
bunkier.
W tych ostatnich dniach Ewa często przebywała z Traudl Junge, bawiły się z dziećmi Goebbelsów, rozmawiały, śmiały się. Często mówiło się o
śmierci. Ewa pragnęła zażyć truciznę gdyż chciała być "ładną nieboszczką". Przygotowywała się do kresu ziemskiego życia. Pisała listy,
rozporządzała swoim majątkiem. Starała się zachować zimną krew, schować swój lęk i strach pod maską obojętności. Zdarzały się jednak chwile
gdy okazywała swoje przerażenie: "Pani Junge, ja się tak strasznie boję. Żeby się to już wreszcie skończyło!",
(cyt. T.Junge, M. Müller, s. 171).
23 kwietnia Ewa napisała pożegnalny list do Gretl -
zobacz.
Mimo spokoju okazanego w liście do siostry, Ewa była zaniepokojona nieobecnością Hermanna Fegeleina. Wciąż pytała Traudl Junge czy go nie
widziała. Hitler wezwał Fegeleina do siebie, nie można go było jednak znaleźć. Służba bezpieczeństwa rozpoczęła więc poszukiwania.
26 kwietnia Fegelein zadzwonił do Ewy: "Ewo musisz opuścić Führera. Nie bądź głupia. To sprawa życia lub śmierci". Ewa odpowiedziała:
"Hermann, gdzie ty, u diabła jesteś? Wracaj tu natychmiast; Führer już pytał o ciebie, chce z tobą rozmawiać",
(cyt. za A. Lambert, s. 531).
Niestety połączenie zostało zerwane. Fegelein został aresztowany 27.04.1945r. przez Petera Högla, szefa policji kryminalnej. Dzień później
został skazany na śmierć, wyrok wykonano 29.04.1945 r. Ewa Braun płakała, Traudl Junge wspomina, że miała oczy czerwone od łez. Wcześniej
próbowała odwieść Hitlera od strasznej decyzji, bezskutecznie.
W między czasie do bunkra dotarła Hanna Reitsch wraz z Ritterem von Greimem. Pilotka tak opisywała Ewę: "Pozostawała wierna swojej roli
"pokazowego eksponatu" w kręgu Führera. Większość czasu traciła na przebieranie się, manicure i tym podobne. W obecności Hitlera zawsze była
czarująca i myślała wyłącznie o tym, aby było mu wygodnie, ale gdy tylko znajdował się poza zasięgiem słuchu, grzmiała na niewdzięczne świnie,
które go opuściły, i zupełnie rzeczowo akceptowała perspektywę śmierci wraz z Führerem",
(cyt. za A. Lambert, s. 524).
Reitsch wyrażała się raczej z dezaprobatą o Ewie, w jej oczach była powierzchowną osobą. 29 kwietnia von Greim ze swoją dzielną towarzyszką
opuścili bunkier.
Adolf Hitler postanowił się ożenić, w swoim prywatnym testamencie sporządzonym 28 kwietnia 1945 r. napisał: "Mimo, że w latach walki
uważałem, że nie mogę wziąć na swoje barki odpowiedzialności za małżeństwo, teraz, tuż przed kresem mojego życia, postanowiłem pojąć za żonę
kobietę, która po wielu latach wiernej przyjaźni z własnej woli przybyła do Berlina, kiedy był już oblężony, żeby podzielić mój los. Jako moja
żona na własne życzenie popełni wraz ze mną samobójstwo", (cyt. za Knopp Guido, s. 74).
I stało się, po wielu latach życia w cieniu, ukrywania się przed opinią publiczną Ewa Braun została żoną Hitlera. Ceremonia zaślubin była
skromna, trwała zaledwie kilka minut, a przeprowadził ją Walter Wagner. Świadkami byli Joseph Goebbels i Martin Bormann. Pan młody miał na
sobie mundur, panna młoda czarną, jedwabną suknię.
W Stanach Zjednoczonych znajduje się dokument potwierdzający to wydarzenie (NARA, College Park, RG 319, pudło 393, HITLER XE 00 36 55, t. III,
karta 2)-
zobacz.
Wzniesiono toast, po czym państwo młodzi szykowali się do samobójstwa. Otton Günsche, adiutant Hitlera podkreślał w swych zeznaniach, że Führer
po ślubie z Ewą, ani razu nie powiedział o niej "moja żona": "Jeśli w swoich wypowiedziach cały czas, nawet po ślubie, mówiłem o Ewie Braun,
to dlatego, że sam Adolf Hitler w tym czasie określał ją wobec mnie i nnych mianem "panny Braun", albo "panny Ewy",
(A. Joachimsthaler, s. 427).
Można więc sądzić, że małżeństwo z Ewą Braun, było jedynie gestem dziękczynnym za okazaną wierność przez lata ich przyjaźni. Hitler wiedział,
że małżeństwo było Ewy marzeniem i w obliczu nieuchronnej śmierci postanowił je spełnić. Hitler przed swoją śmiercią wydał rozkaz by zniszczyć
wszystko, co świadczyłoby o obecności Ewy Braun w jego życiu. Ewa była żoną Hitlera przez trzydzieści sześć godzin, wszyscy poza jej mężem
zwracali się do niej "Frau Hitler".
30 kwietnia Adolf Hitler odebrał sobie życie za pomocą pistoletu, jego żona wybrała truciznę. Ciała wyniesiono na zewnątrz, oblano benzyną
i podpalono.
W listopadzie 1945 roku Amerykanie wkroczyli do domu Ewy Braun przy Wasserburgerstrasse. Znaleźli tam: 10 funtów sterlingów, 1000 dolarów i
ponad 100 tys. niemieckich marek. W jej szafie wisiała marynarka i poplamione krwią spodnie Hitlera. Ponadto w jej mieszkaniu znajdowała się
tania biżuteria i złoty zegarek z brylantami oraz brylantowa broszka. Największym łupem Amerykanów były albumy Ewy Braun.
Bibliografia:
1. Grünberg Karol, Życie osobiste Adolfa Hitlera, Troja, Toruń 1991
2. Joachimsthaler Anton, Śmierć Adolfa Hitlera. Legendy i dokumenty, Bellona, Warszawa 2001
3. Junge Traudl, Melissa Müller, Z Hitlerem do końca, Bellona, Warszawa 2003
4. Kershaw Ian, Hitler, 1889 - 1936, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2004
5. Knopp Guido, Kobiety Hitlera i Marlena, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media, Warszawa 2002
6. Lambert Angela, Przegrane życie Ewy Braun, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006
7. Pilgrim Elis Volker, Mów do mnie "pani Hitler". Kobiety jako ozdoba i maska narodwego socjalizmu, URAEUS, Gdynia 1999
8. Schaake Erich, Kobiety Hitlera, Videograf II, Chorzów 2005
9. Schröder Christa, Zeznania sekretarki, 12 lat u boku Hitlera 1933-1945, Klub dla Ciebie, Warszawa 2005
10. Sigmund Anna Marie, Kobiety nazistów I, Bellona, Warszawa 2002
|