Traudl Junge

Hanna Reitsch
(16.03.1920 - 11.02.2002)

"Zazwyczaj nie pyta się sekretarek o ich dawniejszych szefów. Po tym jednak, jak przez trzy lata byłam sekretarką Hitlera, na każdym kroku słyszę pytanie: "Niech pani powie, jaki on właściwie był?", I niemal zawsze następuje drugie pytanie: "Jak dostała się pani do otoczenia tego człowieka". Najczęściej ludzie są obiema odpowiedziami rozczarowani, a przynajmniej zaskoczeni, ponieważ nie mam nic do powiedzenia na temat jego słynnych ataków furii i napadów wściekłości, poza tym nie zostałam jego sekretarką ani z powodu wybitnych zasług dla narodowego socjalizmu, ani niskiego numeru partyjnej legitymacji. Stało się to mniej lub bardziej przypadkowo."
(Traudl Junge, Melissa Müller, Z Hitlerem do końca, Bellona, Warszawa 2003, s. 33.).

Rodzice.

Max Humps - ur. w 1893 roku, pracował jako piwowar (m.in. w browarze Löwenbrauerei). Członek Freikorps Oberland (Ochotniczy Korpus Oberland). Humps brał udział w puczu monachijskim, za co otrzymał Order Krwi NSDAP (Blutorden).

Hildegard Humps (z domu Zottmann) - ur. w 1896 r., córka generała, konserwatystka.
Mieli dwoje dzieci: Traudl i Inge. Hildegard i Max często się kłócili. Max miał problemy ze znalezieniem pracy, dużo czasu spędzał w Freikorps Oberland, co denerwowało jego młodą żonę. W 1925 r. Max wyjechał do Turcji, gdzie podjął pracę w swoim zawodzie, a jego rodzina pozostała w Monachium. Hildegard miała dosyć życia z nieodpowiedzialnym mężem i przeprowadziła się do swoich rodziców. Max kilka razy starał się sprowadzić swoją rodzinę do Turcji, ale Hildegard stanowczo odrzuciła tę możliwość. W 1932 r. sąd orzekł rozwód, Hildegard nie otrzymała alimentów na dzieci i musiała liczyć na pomoc ojca.

Dzieciństwo.

Ojciec wyjechał do Turcji, gdy Traudl była pięcioletnim dzieckiem. Dziewczynka tęskniła za nim, zapamiętała go jako ciepłego, pełnego pomysłów człowieka. Zupełnie inaczej wspominała swojego dziadka, który zapisał się w jej pamięci jako surowy człowiek, który zawsze krytycznie odnosił się do otoczenia. Dziadek, Maximilian Zottmann, był niezwykle pedantyczną osobą, a jego dzień zawsze był idealnie zorganizowany. Traudl bardzo kochała swoją babcię, Agathe Zottmann, która zawsze próbowała załagodzić pojawiające się w rodzinie napięcia. Niestety babcia umarła w 1928 roku, co dla ośmioletniej Traudl było wstrząsającym wydarzeniem.
Po śmierci babci Maximilian stał się jeszcze bardziej uciążliwy dla swojej córki i jej dzieci. Maximilian wypominał córce, że żyje za jego pieniądze i wciąż dochodziło między nimi do kłótni. Hildegarda dostawała 4,50 marki dziennie, za które musiała utrzymać 4 osoby, co uniemożliwiało Traudl uczestniczenie w klasowych wycieczkach. Mimo różnych przykrych zdarzeń, jakie spotkały ją jako dziewczynkę, Traudl po latach ciepło wspominała swoje dzieciństwo. Przede wszystkim ciężka sytuacja materialna bardzo zjednoczyła rodzinę. Matka dawała jej poczucie bezpieczeństwa i troszczyła się o nią.
Wkrótce w domu Zotmannów zamieszkała jeszcze jedna osoba - młodszy brat matki, który chorował na schizofrenię. Hans Zotmann był uzdolnionym architektem, jednak jego choroba uniemożliwiała mu efektywną pracę. W połowie lat 30 Hans (wraz z innymi 360 000 Niemów) został poddany sterylizacji. Warto dodać, że nikt z rodziny nie protestował w tej sprawie.
Traudl jako nastolatka uwielbiała chodzić do kina, za każdym razem było to dla niej ogromne przeżycie. Wakacje spędzała zazwyczaj z siostrą w Bawarii m.in. w Aschau.

Edukacja.

W 1926 roku Traudl rozpoczyna edukację w szkole przy Luisenstrasse, a od 1930 r. kontynuuje naukę w żeńskim liceum. Szkołę lubiła głównie ze względów towarzyskich. Największą przyjemność sprawiała jej nauka rysunku i gimnastyka, lubiła również niemiecki i angielski.

Narodowy socjalizm.

Traudl jako nastolatka była zafascynowana Hitlerem, miała nawet marzenie, że pewnego dnia uratuje mu życie.
Dziewczyna wierzyła, że Führer dokona pozytywnych zmian w kraju. W domu i w szkole nie mówiło się wiele o Hitlerze. Nauczyciele Traudl nie zadawali jej propagandowych prac domowych, a matka jak i dziadek dziewczynki nie przepadali za nowym przywódcą Niemiec.

Taniec.

W 1933 roku Traudl przeżywa fascynację tańcem.
Inge, siostra Traudl, dzięki uprzejmości rodziców swoich koleżanek rozpoczyna naukę w szkole tańca. Pani Klopfer opłaca kurs Inge, co niezwykle cieszy dziewczynę. Traudl obserwuje zajęcia przyklejając się do szyby. Nauczycielka widząc to, postanawia zaprosić ją do udziału w lekcji. W 1936 r. Erika i Lora Klopfer wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych, gdyż są Żydówkami.

Bund Deutscher Mädel.

Traudl zostaje członkinią Bund Deutscher Mädel (BDM - Związek Niemieckich Dziewcząt) krótko po objęciu władzy przez Hitlera. Matka z trudem zdobywa pieniądze na zakup mundurka dla Traudl. Nastolatka kieruje grupą sześciu dziewcząt z klasy, wspólnie ćwiczą na tarasie liceum. Traudl z okresu BDM pamięta m.in. nudne ludowe wieczory, zbiórki organizowane w ramach pomocy zimowej, wycieczkę do Wolfratshausen.
W 1938 r. Traudl wstępuje do Glaube und Schönheit (Wiara i Piękno).
Traudl przeżywa okres fascynacji wielkimi masowymi imprezami, w których, jako członkini BDM, bierze udział. Szczególnie wspominała "Noc Amazonek" i "Stolicę Ruchu".

Marzenia dorastającej dziewczyny.

Traudl kończy liceum otrzymując tzw. "mała maturę" i coraz częściej myśli o tańcu. Nastolatka uwielbia gimnastykę, marzy o karierze zawodowej tancerki. Matka dziewczyny nalega by Traudl zdobyła jednak bardziej konkretny zawód.

Traudl rozpoczyna więc naukę w szkole handlowej. Po ukończeniu szkoły podejmuje pracę sekretarki w kancelarii adwokackiej (od października 1938 do stycznia 1939 r.). Traudl pracuje w przedstawicielstwie Zjednoczenia Niemieckiego Przemysłu Metalurgicznego (Vereinigte Deutsche Metallwerke). Szybko awansuje na kierowniczkę magazynu wierteł. Z powodu ciągłych problemów z dyrektorem, który ją molestował, Traudl postanawia się zwolnić.

Od lutego 1939 r. pracuje w Monachium jako sekretarka redaktora naczelnego "Die Rundschau", czasopisma dla krawców. W 1939 r. zostaje asystentką redaktora naczelnego "Die Rundschau", czasopisma dla krawców. Traudl wkrótce zostaje redaktorem naczelnym, jednak mimo tych sukcesów w życiu zawodowym, dziewczyna wciąż czuje się niespełniona. Jej marzeniem jest nauka w szkole baletowej, a później kariera na scenie. .

Za namową opiekunki z "Wiary i Piękna" dziewczyna wstępuje do szkoły Herta - Meisenbach w Monachium mieszczącej się przy Franz-Joseph-Strasse. Aby opłacić czesne, Traudl zostaje asystentką swojej nauczycielki. Jej młodsza siostra Inge odnosi już w tym czasie sukcesy w tańcu, co tym bardziej motywuje Traudl do wytężonej pracy. W 1941 r. Traudl ma egzamin z tańca, który mimo ogromnego stresu udaje jej się zdać. W 1942 r. przenosi się do Berlina, ma jednak wyrzuty sumienia z powodu matki, która pozostała sama w Monachium (dziadek umarł w 1941 roku).

Praca dla Hitlera.

Jedna z koleżanek siostry Traudl była spokrewniona z Albertem Bormannem, który zaproponował Traudl pracę w kancelarii Hitlera w Berlinie. Warunki pracy wydawały się na tyle korzystne, że Traudl przyjęła propozycję. Jednak główną przyczyną jej decyzji była możliwość wyjechania do Berlina.
Albert Bormann zatrudnił ją w oddziale Kancelarii Rzeszy (wrzesień 1942 r.), gdzie zajmowała się korespondencją Führera. Praca ta była niezwykle spokojna i monotonna, wkrótce jednak rozeszła się wieść, że Hitler poszukuje nowych sekretarek, które zostaną wybrane z personelu Kancelarii Rzeszy. W tym celu zorganizowano konkurs stenografii. Traudl zakwalifikowała się do grona najlepszych. W między czasie Traudl przeniesiono do Osobistej Adiutantury Führera. Pod koniec listopada Traudl Junge z innymi kandydatkami zostały przedstawione Hitlerowi. Traudl Junge wywarła dobre wrażenie na Führerze, gdyż pochodziła z Monachium. Najlepsze stenotypistki musiały przejść jeszcze jeden test - ostatnie dyktando. Traudl Junge została przeegzaminowana jako pierwsza i Hitler nie miał już zamiaru kontynuować testów. Młoda Monachijka spodobała mu się na tyle, że pozostałe 9 dziewcząt odesłał do Berlina.
30 stycznia 1943 r. Traudl Junge została osobistą sekretarką Hitlera.
Traudl Junge została zobowiązana do zachowania tajemnicy na temat swojej pracy. Dwudziestodwuletnia dziewczyna znajdując się w bezpośrednim otoczeniu Hitlera utraciła kontakt z światem zewnętrznym. Przepływ informacji był znacznie ograniczony: "Od końca wojny wielokrotnie łamałam sobie głowę nad tym, jak to możliwe, żebym bez najmniejszych zastrzeżeń mogła czuć się dobrze w kręgu takich ludzi. Kiedy jednak pomyślę, że przy pomocy szlabanu i drutu kolczastego odcinano nas zarazem od wszelkich wątpliwości, pogłosek i odmiennych poglądów politycznych, staje się dla mnie jasne, iż nie miałam żadnych możliwości dokonania jakichkolwiek porównań i prowadzenia sporów." (Traudl June, Melissa Müller, Z Hitlerem do końca, Bellona, Warszawa 2003).
Traudl będąc blisko Hitlera przez kilka lat miała możliwość poznania Hitlera i wyrobienia sobie o nim poglądu. Jej wspomnienia, które spisała pod koniec życia, ukazują życie prywatne Führera wraz z jego blaskami i cieniami.

Małżeństwo.

Traudl poznała swojego przyszłego męża w "Wilczym Szańcu". Hans Hermann Junge pracował jako służący i ordynans Hitlera . Traudl lubiła jego towarzystwo, młodzi często wybierali się na wycieczki do Berchtesgaden i Salburga, oboje kochali góry. Wiele osób z otoczenia Hitlera zaczęło zauważać, że panna Traudl spędza coraz więcej czasu z Hansem. Ona po latach twierdziła, że łączyła ich tylko przyjaźń, a nie miłość.
Hans Junge pragnął znaleźć się na froncie, na co nie mógł uzyskać zgody Hitlera. Postanowił więc zaręczyć się z Traudl, licząc że to ułatwi mu to odejście z bezpośredniego otoczenia Hitlera. Hitler ucieszył się na wieść o zaręczynach, ale zastrzegł, że Traudl póki co dalej pozostanie na swoim stanowisku. Führer nalegał by młodzi wzięli jak najszybciej ślub, co w końcu nastąpiło.
19 czerwca 1943 roku Traudl wyszła za mąż za Hansa Hermanna Junge.

Niecały miesiąc później Hans przeszedł do Waffen-SS, a w czerwcu 1944 r. znalazł się na froncie w składzie 12 Dywizji Pancernej SS Hitler-Jugend.
Ich małżeństwo trwało bardzo krótko, w sierpniu 1944 roku Hans zginął na froncie.

Ostatnie dni III Rzeszy.

20.11.1944 r. Hitler ze swoją świtą opuścił "Wilczy Szaniec". Pociągiem specjalnym udali się do Kancelarii Rzeszy w Berlinie. Traudl Junge z przykrością opuszczała kwaterę Hitlera. W powietrzu unosiła się atmosfera nadciągającej klęski, Führer był przygnębiony i jakby nieobecny. Wkrótce czekała go operacja usunięcia polipa ze strun głosowych. Przez kilka dni po zabiegu mówienie sprawiało mu wielką trudność.
Święta Bożego Narodzenia 1944 roku Traudl Junge spędziła w Monachium ze swoją najbliższą rodziną. Obdarowała swoich bliskich prezentami: bielizną, naczyniami stołowymi, ubraniami. Po urlopie Traudl wróciła do Berlina.
20 kwietnia 1945 r. Hitler obchodził swoje 56 urodziny, w parku przed Kancelarią Rzeszy udekorował chłopców z Hitler-Jugend. Hitler postanowił zostać w Berlinie do samego końca, na pytanie najbliższego otoczenia czy nie chciałby opuścić tego miasta odpowiedział: "Nie, nie mogę tego zrobić. Wydawałoby mi się, że jestem jak lama, który obraca pustym modlitewnym młynkiem. Tu, w Berlinie, muszę doprowadzić do rozstrzygnięcia - lub zginąć!" (Traudl Junge, Melissa Müller, s. 155.).
22 kwietnia w bunkrze atmosfera stawała się coraz bardziej ponura. Traudl Junge słyszała huk dział, który nie pozwalał zapomnieć o wojnie. W Kancelarii Rzeszy toczą się kolejne narady. Hitler postanawia popełnić samobójstwo, o czym informuje swoich towarzyszy. W bunkrze zjawia się rodzina Goebbelsów, Traudl opiekuje się dziećmi ministra propagandy. Hitler popada w skrajne uczucia, od entuzjazmu do całkowitej bierności.
Hitler postanowił poślubić swoją długoletnią przyjaciółkę, Ewę Braun. Uroczystość odbyła się w nocy z 28 na 29 kwietnia 1945 roku. Tuż przed ślubem, około 23:30, Hitler podyktował Junge swój testament. Junge spisała również testament Josepha Goebbelsa.
Junge pozostając z Hitlerem do końca, stała się świadkiem upadku III Rzeszy, którą przypieczętowało ostatecznie samobójstwo Hitlera (30 kwietnia 1945 r.): "Na stole leży mały rewolwer Ewy, obok czerwona szyfonowa chusta, a na podłodze obok krzesła pani Hitler widzę błyszczącą mosiężną tulejkę po ampułce z trucizną. Wygląda jak pusta oprawka szminki do ust. Na biało-niebieskim obiciu ławki Hitlera jest krew: krew Hitlera. Nagle robi mi się niedobrze. Ciężki zapach gorzkich migdałów budzi we mnie obrzydzenie (...)." (Traudl Junge, Melissa Müller, s. 183-184.).
1 maja 1945 roku, Traudl Junge z pistoletem w ręku opuszcza bunkier Hitlera. Do ucieczki szykują się też inni: Bormann, Kempka, Bauer, Stumpfegger, Rattenhuber, Linge, pani Christian, panna Krüger oraz panna Manziarly. Junge niszczy swoje dokumenty, podobnie czynią jej towarzysze. Pierwsza grupa opuszcza bunkier: Günsche, Mohnke, Hewel, admirał Voss i cztery kobiety (w tym Junge). Droga jest niezwykle trudna, wokół trwają działania wojenne, na polu bitwy leżą polegli. Junge nie widziała wcześniej tylu zabitych, w powietrzu unosi się atmosfera śmierci.

Powojenne życie.

Traudl Junge po wojnie zdawała sobie sprawę ze swojego udziału w narodowym socjalizmie. Po latach podkreślała, że jej największym błędem było przyjęcie propozycji Alberta Bormanna. Gdy Hitler zaproponował jej pracą na stanowisku osobistej sekretarki, Junge nie mogła odmówić. Po latach zrozumiała, że dała się omamić Hitlerowi, który przekonał ją do siebie przede wszystkim jako człowiek, nie polityk.
Junge nie zdecydowała się na śmierć w obliczu upadku III Rzeszy, mimo iż w styczniu 1945 r. w listach do matki i siostry pisała: "Czuję się dobrze, ale nie pozostaje mi nic innego jak zwyciężyć lub zginąć (...)." (Traudl Junge, Melissa Müller, s. 207.).
Ampułka trucizny, którą wręczył jej Hitler, działała jak środek uspokajający. Młoda dziewczyna miała świadomość, że zawsze może ją użyć, zwłaszcza gdy Rosjanie użyliby wobec niej siły.
Traudl Junge została aresztowana 9 czerwca 1945 roku. Najpierw trafia do więzienia mieszczącego się w rosyjskiej komendanturze przy Nussbaumallee. Następnie zostaje przetransportowana do zakładu karnego Lichtenberg, gdzie spędza 14 tygodni. Tutaj podczas osobistej rewizji Traudl traci swój "wentyl bezpieczeństwa" czyli ampułkę z trucizną. Traudl przebywa w kolejnych więzieniach: w podziemiach Instytutu Rudolfa Virchowa, następnie w piwnicach rosyjskiej komendantury przy Marienstrasse. Dzięki przyjaźni z tłumaczem Rosjan, Arkadijem udaje jej się wydostać z więzienia. Mężczyzna ten stał się dla niej aniołem stróżem, który pomógł odnaleźć jej się w powojennej rzeczywistości.
5 października 1945 r. Junge otrzymała "Tymczasową wkładkę do książki pracy", która zobowiązywała ją każdego dnia do przebywania w komendaturze od 8 do 12 godzin. Od 10 grudnia, dzięki Arkadijowi, dostaje pracę urzędniczki i recepcjonistki w poliklinice w Charite. Tuż przed swoimi 26 urodzinami rezygnuje z tej pracy. 15 kwietnia 1946 r. kończy się jej zatrudnienie w komendaturze, co zostaje odnotowane w jej "Tymczasowej wkładce do książki pracy". Wkrótce Traudl ucieka ze strefy rosyjskiej.

Sylwestra 1945 roku spędza z przyjaciółmi męża w Wilmersdorfie. Junge pragnie za wszelką cenę wrócić do Monachium, co udaje jej się dopiero w kwietniu 1946 roku. Wieść o jej powrocie szybko się rozchodzi. W Breitbrunn, rodzinnej miejscowości Junge, pojawia się amerykański żandarm. Junge zostaje zatrzymana i zamknięta w więzieniu w Starnbergu. Traudl początkowo znajduje się w zbiorowej celi, wkrótce jednak przenoszą ją do dwuosobowej celi, gdzie spędza około 3 tygodni. Amerykański oficer przeprowadza wielogodzinne przesłuchanie byłej sekretarki Hitlera próbując uzyskać jak najwięcej informacji o ostatnich dniach Führera.
W 1947 r. Traudl jest znowu w Monachium, mieszka razem z siostrą, która zostaje członkinią grupy kabaretowej. Próbuje ułożyć sobie życie na nowo, znajduje pracę w firmie produkującej "skrzynki do gotowania" (pojemniki ogrzewane elektrycznie). Z czasem Junge wraca do swojego zawodu, w latach 1947 - 1950 pracuje jako sekretarka min. w "Medizinisch-Technische Vertriebsgesellschaft Meto", w drukarni "Majer&Finckh Geschäftsbücherfabrik". Niestety Junge musi pracować w kilku miejscach by zarobić na swoje utrzymanie.
Co ciekawe jej przeszłość nie stanowiła problemu w znalezieni pracy, a nawet była pewnym atutem. Pracodawcy wychodzili z założenia, że dla Hitlera musiała pracować osoba z wzorowymi kwalifikacjami.
W 1948 r. Traudl poznaje Karla Ude, pisarza, który zatrudnia ją jako sekretarkę. Ude wydawał min. czasopismo "Welt und Wort". Między nimi rodzi się przyjaźń, która przetrwa wiele lat.

Po wojnie każdy pełnoletni Niemiec był zobowiązany do wypełnienia formularza dotyczącego przeszłości. Amerykańska administracja wojskowa przygotowała 131 pytań, które miały ustalić jaką funkcję pełniła dana osoba w narodowym socjalizmie. Junge zostaje poddana denazyfikacji dwukrotnie. Pierwszy raz w sierpniu 1946 r. zostaje ogłoszona amnestia dla młodzieży , która obejmuje wszystkich urodzonych po 1919 roku. Za drugim razem z 94 % Bawarów w tym Junge zostaje "odciążona".

W 1951 roku siostra Traudl, Inge, wyjeżdża do Australii, a 3 lata później podąży za nią matka. Junge otrzymuje lokal w Monachium w dzielnicy Moosbach, która nie cieszy się dobrą opinią. Wkrótce Junge znajduje pracę w tygodniku ilustrowanym pt. "Quick". Praca dla magazynu, zajmującego się w znacznej mierze osobami związanymi z narodowym socjalizmem, sprawiła, że Junge zaczęła zdobywać nową wiedzę o znajomych z III Rzeszy: "Choćby, taki doktor Karl Brandt, jeden z przybocznych lekarzy Hitlera, którego uważałam za człowieka wykształconego i ludzkiego, a który w 1948 roku został powieszony za udział w eksperymentach medycznych na więźniach obozów koncentracyjnych i w eutanazji. Wytrąciło mnie to z równowagi." (Traudl Junge, Melissa Müller, s. 223.).
Junge próbuje ułożyć sobie życie osobiste, ale wciąż odczuwa lęk przed związaniem się z kimś. W pamiętniku pisze, że najprawdopodobniej wynika to z jej zbyt pochopnej decyzji o małżeństwie z Hansem Junge, którego nie kochała.
W 1959 r. Junge wydaje książkę pod tytułem "Zwierzęta w rodzinie", która mimo iż nie odniosła wielkiego sukcesu, przynosi jej satysfakcję.
Junge była dla dziennikarzy i historyków ważną osobą, dlatego wielokrotnie pukali do jej drzwi prosząc o wywiad lub nakręcenie reportażu.

W 1954 r. Junge spotyka się kilka razy z sędzią w procesach norymberskich, Michaelem A. Musmanno, (zdjęcie powyżej), który napisał książkę pt. "Ten Days to Die". Traudl przyjmuje propozycję pracy jako asystentka reżysera filmu dotyczącego ostatnich dni Hitlera. Georg Wilhelm Pabst jest reżyserem "Der Letzte Akt" (Ostatni akt), który nie odnosi jednak oczekiwanego sukcesu.

1962 r. umiera jej ojciec, a w 1969 r. umiera jej matka, co jest silnym wstrząsem dla Junge. Śmierć ojca Traudl przyjęła spokojnie, gdyż przez wiele lat nie utrzymywała z nim kontaktu i można powiedzieć, że stał się dla niej obcym człowiekiem. Odejście matki jest dla niej silnym wstrząsem. Te smutne wydarzenia jak i ciągłe wyrzuty sumienia związane z pracą dla Hitlera, sprawiają, że Junge popada w depresję.

Traudl uświadomiła sobie, że młodość nie może być wymówką, gdy zetknęła się z historią rodzeństwa Scholl: "Już wtedy musiałam często przechodzić obok tablicy pamiątkowej ku czci Sophie Scholl przy Franz-Joseph-Strasse w ogóle jej nie zauważając. Pewnego dnia zwróciła moją uwagę i kiedy sobie uświadomiłam, że została stracona w 1943 roku, kiedy ja zaczynałam właśnie życie u boku Hitlera, przeżyłam prawdziwy szok. Sophie Scholl także była członkinią BDM, była ode mnie młodsza, na pewno jednak uświadamiała sobie, ze ma do czynienia ze zbrodniczym reżymem. Za jednym zamachem upadło całe moje usprawiedliwienie." (Traudl Junge, Melissa Müller, s. 230.).
Poczucie winy było na tyle silne, że Junge korzystała z pomocy terapeutów. Depresja odebrała jej chęć do pracy. Z czasem sytuacja ulega poprawie i Junge wraca powoli do życia, w latach 1967 - 1971 zostaje redaktorem czasopisma "Drogerie Journal".
Po latach Junge pragnie wyjechać do Australii, jednak władze odmawiają jej wizy, w uzasadnieniu podając jej współpracę z Hitlerem. Junge wyjeżdża jednak do Sydney jako turystka. W 1974 r. lekarze wykrywają u niej nowotwór, który udaje się wyleczyć. W 1981 r. przechodzi na emeryturę.


Traudl Junge - 2002 rok.

W Niemczech coraz częściej wraca się do nazistowskiej przeszłości, a Junge jako jeden z nielicznych świadków ostatnich dni Hitlera, staje się "łakomym kąskiem" dla neonazistów, którzy pragną nawiązać kontakt z osobą, która ściskała dłoń Führera. Traudl podejmuje więc decyzję o wycofaniu się z życia publicznego.
Traudl Junge miała świadomość swojej winy i udziału w III Rzeszy. Zbrodnie dokonane przez ludzi, których ceniła, sprawiły, że wciąż odczuwała żal do samej siebie o związanie się z ludźmi odpowiedzialnymi za niewyobrażalne zbrodnie.
Trauld Junge zmarła 10 lutego 2002 roku w wieku 81 lat. Chorowała na raka, zmarła w szpitalu w Monachium.

Traudl tuż przed swoją śmiercią napisała wspomnienia pt. "Bis zur letzen Stunde. Hitlers Sekretärin erzählt ihr Leben" (München 2002).
Książka została przetłumaczona na język polski w 2003 roku "Z Hitlerem do Końca" (Dom Wydawniczy Bellona). Na podstawie tych wspomnień powstał film "Der Untergang" (2004) w reżyserii Olivera Hirschbiegela. Junge zdecydowała się również wziąć udział w filmie dokumentalnym, w którym opowiadała o swojej pracy dla Hitlera - oryginalny tytuł: "Im toten Winkel" ("W ślepym zaułku").

Bibliografia:
1. Eberle Henrik, Uhl Matthias, Teczka Hitlera, Świat Książki, Warszawa 2005
2. Junge Traudl, Müller Melissa, Z Hitlerem do końca, Bellona, Warszawa 2003
3. Kershaw Ian, Hitler 1941-1945 NEMEZIS, Rebis, Poznań 2003
4. Schroeder Christa, Byłam sekretarką Adolfa Hitlera, Bellona, Warszawa 1999





powrót do strony głównej

© copyright 2007 - 2008, Monika "monikqe" Janiak
Design by Scypion