Generał broni Zygmunt Henryk Berling (1896 - 1980)





Zygmunt Henryk Berling.
(ur.26 (27).04.1896 w Limanowej zm. 11.07.1980 w Warszawie).

Lata młodości do 1914 upłynęły w sposób typowy dla patriotycznie nastawionej młodzieży tamtych lat. Szybko wstąpił do organizacji niepodległościowych.
Był członkiem związku filaretów i Związku strzeleckiego.

W sierpniu 1914 zgłosił się na ochotnika do oddziału, który później stanie się 2 pułkiem piechoty Legionów. W stopniu plutonowego na stanowisku z-cy d-cy plutonu wyrusza na front.
W czasie działań 3 krotnie (4?) ranny, 2 krotnie odznaczony K.W. za męstwo w boju. Wielką Wojnę zakończył w stopniu chorążego, na stanowisku d-cy kompanii.

W październiku 1918 został przyjęty na Wydział Prawa UJ.
Absolutorium uzyskał w listopadzie 1921.

W styczniu 1919 wraz ze swoim pułkiem wysłany do Lwowa gdzie trwały walki z Ukraińcami. Później była wojna z Rosjanami, za którą zostaje odznaczony KW.

Od stycznia do kwietnia 1923 r przeszedł kurs dowódców batalionów w Rembertowie po jego ukończeniu zaczął zabiegać o skierowanie do WSWoj. Po zdaniu egzaminów i uwzględnieniu jego zasług wojennych został przyjęty z drugą lokatą (10 kandydatów na jedno miejsce). W listopadzie 1923 awansowany na stopień majora.
L. Faury dyrektor nauk w WSWoj, wydał mu taką opinię końcową:
"Doświadczony , ma praktykę w dowodzeniu. Posiada sąd, decyzję i zimną krew. Czasami brak mu giętkości umysłu. Bardzo pewny, budzi zaufanie, Zdolny zająć od razu stanowisko szefa sztabu dywizji lub wykładowcy w szkole piechoty".

Po promocji został szefem sztabu 15 DP w Bydgoszczy. Jego dowódca gen. Thomme wydał mu taką opinię:
"Ma głowę na karku, a w głowie olej".

Po tym został skierowany na stanowisko szefa oddziału wyszkolenia w DOK V w Krakowie, a następnie szefa biura organizacyjnego oddziału I w MSW. Za duże zdolności w pracy sztabowej, niezwykłą sumienność i aktywność w lutym 1929 r., zostaje odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
W listopadzie 1930 roku wraca do Krakowa na stanowisko szefa sztabu DOK V i zostaje awansowany do stopnia podpułkownika.

Jesienią 1932 r. zostaje z-cą d-cy, a po trzech latach dowódcą 6 pułku piechoty w 1 DP Legionów w Wilnie.

W czerwcu 1934 r. żona Kazimiera Berlingowa występuje o rozwód i rozwód ten dostaje. I chyba ten moment w świetnej karierze naszego bohatera jest przełomowy.
Niedługo po rozwodzie żeni się ponownie z Rumunką Jolantą Magyarosi. Małżeństwo nie trwa długo i po kilku miesiącach druga żona wraca do Rumunii wraz z meblami. Berling nie chce zapłacić za transport mebli, (koszt wynosi jego 2 krotną gażę). Sprawa opiera się o ambasadę rumuńską i sąd honorowy, który za niegodne oficera zachowanie każe go surową naganą.
Następną karą wg. kodeksu honorowego było wydalenie z wojska.

Na początku 1937 r., popada w konflikt z gen. Dąb-Biernackim.
Generał użył, podczas omawiania gry wojennej, niezbyt parlamentarnych słów w stosunku do oficerów pułku, na co Berling nie pozostał dłużny. Skończyło się raportem, oczywiście dla Berlinga. W marcu 1937 r., zostaje przeniesiony na stanowisko d-cy 4 pp w Kielcach. Tutaj popada w konflikt z gen. Tokarzewskim-Karaszewiczem.
Tak więc, w krótkim okresie czasu: sąd honorowy, konflikt z dwoma generałami, oskarżenia o nieumiejętność w postępowaniu z podwładnymi. A mimo to, w styczniu 1939 r. płk. S. Rowecki przedstawia go do awansu na pułkownika wystawiając pochlebną opinię.
Dwa miesiące później diametralnie zmienia swoją decyzję. Zaczyna się swego rodzaju nagonka na Berlinga zakończona inspekcją jego pułku.
Doprowadzony do depresji na wskutek wydarzeń ostatnich lat, sam wysyła raport o przeniesienie w stan spoczynku.

Po wybuchu wojny bezskutecznie stara się o przydział do wojska. Ostatecznie ląduje w Wilnie, gdzie mimo rozporządzenia władz o ewakuacji pozostaje. Dobrowolnie zgłasza się do przedstawiciela Armii Czerwonej wyjaśniając, że liczy w przyszłości na współpracę z ZSRR.
Skutek był taki, że w październiku ląduje w więzieniu na Łukiszkach, następnie w Starobielsku, po podpisaniu zgody na współpracę z NKWD w Pawliszczewie i Griazowcu. W październiku 1940 roku zostaje przewieziony do Moskwy, gdzie wraz z trzema innymi oficerami zgłasza gotowość do wzięcia na siebie roli organizatorów oddziałów wojskowych złożonymi z byłych jeńców wojennych przeznaczonych do walki z Niemcami.

Po rozpoczęciu formowania armii Andersa, prawdopodobnie za namową NKWD, wstępuje w jej szeregi i zostaje mianowany szefem sztabu 5.DP (d-ca gen. Boruta - Spiechowicz). Na początku stosunki między oboma panami były dobre, dopiero w początkach lutego 1942 r., doszło do poważnych napięć.
Finał sprawy był taki, że Berling został odwołany z funkcji i skazany na 7 dni aresztu domowego.
Zaraz po odbyciu kary, Anders zaproponował mu objęcie stanowiska dowódcy pułku. Chyba nie bardzo wierzył w to, że Berling je obejmie, bo do Boruty raczej nie wróci, a dowódcą 6.DP był Tokarzewski-Karaszewicz, z którym był na bakier od 1938.
Następną propozycją było objęcie komendantury bazy ewakuacyjnej w Krasnowodzku nad Morzem Kaspijskim. Propozycja została przyjęta.

Teoretycznie Berling mógł opuścić ZSRR wraz z armią Andersa. Praktycznie raczej było to nie możliwe.
Po pierwsze, prawdopodobnie to NKWD skierowało go do nowo tworzonej armii i ona kazało mu pozostać. Drugą sprawą były jego stosunki z przełożonymi oraz to, że przylgnęła do niego opinia kolaboranta. Nie mógł, więc liczyć na karierę w tym wojsku. A i miał poważne podstawy przypuszczać, że zostanie rozliczony ze swej dotychczasowej działalności na terenie Rosji.
Ostatecznie stosunki naszego bohatera z Armią Polską na Wschodzie skończyły się tym, że został skazany za dezercję na karę śmierci, (oczywiście zaocznie).

Na początku 1943 r. nawiązuje pierwsze kontakty z polskimi komunistami w ZSRR. Efektem tych kontaktów jest kolejna propozycja utworzenia polskiej jednostki wojskowej. W połowie kwietnia zapada decyzja o rozpoczęciu organizacji jednostki. Na dowódcę nowo formowanej dywizji zostaje mianowany ppłk Zygmunt Berling.
Dywizje formowano na podstawie radzieckiego etatu gwardyjskiej dywizji piechoty 04/500. W połowie lipca liczyła już 16 700 żołnierzy. W sierpniu, ze względu na dalszy napływ ludzi do dywizji utworzono 1 Korpus PSZ w ZSRR i awansowano, uchwałą Rady Komisarzy Ludowych, Berlinga do stopnia generała majora.
Trzeba przyznać, że nowo mianowany generał dbał o narodowe akcenty w wojsku. Umundurowanie było polskie, w południe grano hejnał mariacki, hymnem dywizji było "nie rzucim ziemi, skąd nasz ród", były narodowe barwy na sztandarze jedynie orzełek stracił koronę… 15 sierpnia 1943 r., uroczyście obchodzono Święto Żołnierza Polskiego, które przypadało w dniu zwycięstwa nad Rosją Sowiecką z 1920 roku.

W dniu 1.09.1943 r. pomimo nie zakończenia (brakowało 15 dni) szkolenia, 1.DP wyrusza na front. Ciekawostką może być to, że Berling, mimo, że nominalnie jest dowódcą korpusu to staje na czele dywizji. Później była bitwa pod Lenino zakończona wycofaniem dywizji, ( rozkazem Gordonowa) do drugiego rzutu armii, a później do dyspozycji dowódcy frontu zachodniego.
Mniej więcej od tego czasu zaczyna się rysować konflikt między Beringiem a Wasilewską i innymi komunistami. Zaczęto go pomawiać o antykomunizm i szerzenie idei legionowych w ludowym wojsku. Generalnie chodziło o jego koncepcję polityczne powojennej Polski i role armii. Można przypuszczać, że Rosjanie nie byli jeszcze pewni, czy oprzeć się na wojsku czyli Beringu, czy na komunistach, takich jak Wasilewska , Berman i Lampe.
Ale póki, co akcje Berlinga stoją wysoko i w marcu 1944 r. zostaje awansowany na stopień generała lejtnanta i mianowany na dowódcę armii polskiej.

Dopiero w lipcu tego roku, po formalnym powstaniu Wojska Polskiego, (scalenie Armii Polskiej i Armii Ludowej), na którego czele stanął Żymierski, zaczyna być spychany w cień. Jeszcze nie dawno liczył na to, że zostanie naczelnym wodzem a tu jeden z dwóch zastępców.
Tymczasem postęp wydarzeń na froncie sprawił, że nasz generał musiał wrócić do zajęć stricte wojskowych. Zgodnie z dyrektywą dowódcy 1 Frontu Białoruskiego, 1 AWP powinna rozpocząć forsowanie Wisły 1 sierpnia, jej zadaniem było uchwycenie przyczółków na lewym brzegu od Dęblina do Puław. Następnie było wyzwolenie Pragi i próba przyjścia z pomocą Powstaniu Warszawskiemu.
Dość długo panowała opinia, że za tą ostatnią sprawę (działając samowolnie) został odwołany ze stanowiska dowódcy 1 AWP. Sprawa w dużej mierze była polityczna, więc powinien dać głowę natychmiast, a został odwołany po 2 tygodniach po zakończeniu działań (4.10.44).
Propozycję odwołania formalnie złożyli Rokosowski i Żukow a Stalin ją zatwierdził. Na tę decyzję, oprócz czysto wojskowych, (jakby nie patrzeć: dwie albo trzy operacje delikatnie mówiąc nieudane, poważne błędy w dowodzeniu),miały wpływ stanowisko PKWN-u - głównie Żymierskiego zazdrosnego o popularność Berlinga jak i zatargi z komunistami z kręgu Wasilewskiej i s-ki.

Ani dowódca WP ani władze Polski Lubelskiej niezbyt wierzyły byłemu sanacyjnemu oficerowi, a to on a nie, kto inny dysponował jedyną siłą, na jakiej mogli się oprzeć w ludowej ojczyźnie. Dlatego każdy pretekst był dobry, aby go odsunąć z zajmowanego stanowiska. A okazja zdarzyła się wyśmienita. Po odwołaniu ze stanowiska, został skierowany do Lublina gdzie między innymi brał udział w pracach PKWN-u. Następnie zostaje mianowany na stanowisko szefa Misji Wojskowej do Moskwy, z czego rezygnuje czując, że chcą się go pozbyć.

W listopadzie 1944 r., zostaje wezwany do Moskwy przez N. Bułagina gdzie dostaje propozycje nie do odrzucenia - studia w Wyższej Wojskowej Akademii Sił Zbrojnych im. K. Woroszyłowa. Kurs ukończył 19.01.1946 r.,ze średnia oceną dobrą.
Wniosek szefa kursu gen. maj. Kuroczkina:
"pod względem sztuki wojennej jest mocnym średniakiem. Wymaga solidnego politycznego kierownictwa i codziennej pracy politycznej. Może być wykorzystywany do stanowiska równorzędnego stanowisku dowódcy korpusu strzeleckiego".

Po ukończeniu akademii jego status był dość dziwny. Polski generał w Moskwie bez przydziału i dokumentów. Bezskutecznie stara o się paszport w Polskiej ambasadzie, aby móc wrócić do Polski. Dopiero po głodówce i groźbie samobójstwa 10.02.47 wraca do Warszawy.
Po powrocie organizował a później kierował Akademią Sztabu Generalnego (1947-1953).
W latach 1953-56 był podsekretarzem stanu w ministerstwie PGR, podsekretarzem później wiceministrem w Ministerstwie Leśnictwa.
W 1963 wstąpił do PZPR. 7.10.1963 awansowany do stopnia gen. broni.
Zmarł w Warszawie. Pochowany jest na Powązkach.



powrót do strony głównej.


© copyright 2007, Wojciech "woj45" Kania
Design by Scypion