Ewa Braun-Hitler
(06.02.1912 - 30.04.1945)
Urodziła się 6 lutego 1912 roku o 2:32 w jednej z dzielnic Monachium. Miała dwie siostry: starszą Ilse i młodszą Gretl.
Rodzice.
Ślub wzięli w lipcu 1908 roku, mieli troje dzieci (trzy córki).
Friedrich Wilhelm Otto Braun - urodzony w 1879 roku w Stuttgarcie, jeden z bliźniaków, w młodości chciał zostać architektem,
jego rodzice chcieli by kontynuował interes rodzinny czyli zajął się produkcją mebli. Fritz opuścił dom i został nauczycielem.
Pracował m.in. w Wirtembergii, w Monachium w Fachhochschule (Wyższa Szkoła Zawodowa). Uczestnik I wojny światowej (lejtnant
- front we Flandrii), członek "Freikorps Oberland".
Franziska Katharina, (panieńskie nazwisko Kronburger) - córka weterynarza, krawcowa, wychowana w katolickiej rodzinie.
Zwracając się do rodziców używała zwrotów: Herr Vater i Frau Mutter. Za młodu uprawiała sporty, w 1905 r. mistrzyni w jeździe na
nartach.
W 1925 roku przeprowadzili się do wielkiego i dosyć luksusowego mieszkania, posiadali służącą a nawet samochód (w tamtych
czasach rzadkość).
Ewa została ochrzczona w kościele katolickim, przyjęła komunię i bierzmowanie.
Edukacja.
1) Przyklasztorna szkoła podstawowa we wsi Beilngries- w opinii nauczycieli była leniwa i dosyć niesforna, lubiła dużo jeść.
Ewa mieszkała wtedy z dziadkami w Górnym Palatynacie.
2) Liceum przy Tengstrasse (Monachium). Miała dobre oceny.
3) Od 1928 roku uczęszcza do Szkoły przyklasztornej (handlowej) w Simbach (nad Innem) - Ewa nie lubiła muzyki i rysunku. Uczyła się m.in. maszynopisania, francuskiego, prowadzenia gospodarstwa domowego. Wykazywała zainteresowanie sportem.
4) Członkini Towarzystwa Gimnastycznego dzielnicy Schwabing - Ewa z pasją oddawała się lekkoatletyce.
Zainteresowania, wolny czas.
1) Lubiła czytać Karola Maya ( dzieliła tę pasję z Hitlerem) kryminały i romanse.
2) Czasopisma filmowe, kolekcjonowała zdjęcia aktorek i aktorów (gdy była małą dziewczynką urządzała w domu teatrzyk, chciała zostać aktorką). Fascynował ją
John Gilbert - partner G. Garbo.
3) Jazz. W młodości zafascynowana była aktorem Alem Jolsonem (grał główną rolę w filmie pt. "Śpiewak jazzbandu").
4) Fotografia i filmowanie (miała bardzo dobry sprzęt - m.in.: kamerę agfę, leicę i 16mm Siemens). W wieku 13 lat otrzymała pierwszy aparat fotograficzny. Lubiła fotografować koleżanki, swoją rodzinę i samą siebie (przed lustrem). Ojciec popierał zainteresowania córki.
5) Sport - szczególnie kochała narty, rower i pływanie.
6) Kochała zwierzęta.
7) Włochy - często spędzała tam wakacje.
Praca.
1) Po ukończeniu szkoły krótko pracowała u lekarza (jako recepcjonistka). Szybko zrezygnowała z tego zajęcia, gdyż była dosyć wrażliwa (nie mogła znieść widoku krwi).
2) Zatrudniła się w zakładzie Heinricha Hoffmanna przy Schelingstraße 50 jako laborantka, gdzie zajmowała się księgowością, pracami biurowymi i sprzedażą
filmów. (w znalezieniu tej pracy, pomógł jej ojciec).
3) Oficjalnie zatrudniona jako sekretarka Hitlera - w 1936 r. otrzymała legitymację służbową "sekretarki".
Dzieciństwo i wczesna młodość.
Franziska poznała swego przyszłego męża w Monachium, gdzie uczyła się krawiectwa. Fritz i Fanny wzięli ślub w lipcu 1908 roku.
Fritz był wówczas 29-letnim mężczyzną, a Fanny miała 23 lata. Przeżyli razem prawie pięćdziesiąt lat, Fritz zmarł w 1964 roku,
(miał wówczas 81 lat), a Fanny zmarła w 1975 r. (w wieku 89 lat). Matka Ewy pochodziła z katolickiej rodziny, jej siostra Anni
została zakonnicą w Eichstätt. Fritz natomiast wychowywany był w kościele luterańskim, zgodził się jednak by przyszłe dzieci przyjęły
wiarę ich matki.
Ewa przyszła na świat 6 lutego 1912 roku. Przy porodzie pomagała akuszerka, w pokoju obok czekał zniecierpliwiony Fritz Braun,
który liczył, że tym razem urodzi się mu syn: "oczekiwał owego 5 lutego 1912 roku syna. Dziewczynkę już miał. Przed trzema laty,
w roku 1909, żona urodziła mu córkę. Teraz czuł się zobowiązany do tego, aby swemu bawarskiemu królowi podarować
mężczyznę". (cyt. za Volker Elis Pilgrim, Mów do mnie "pan Hitler". Kobiety jako ozdoba i maska narodowego socjalizmu, s. 75).
Fritz wybrał już nawet imię, chłopiec miał się nazywać Rudolf na cześć arcyksięcia Rudolfa Habsburga. O 2:32 było już jasne, że
Fanny (Franzisce) powiła kolejną córkę. Dziewczynka otrzymała imiona: Ewa, Anna (po jednej z ciotek Kronburger), Paula (też po
ciotce). Trzy lata później na świecie pojawiła się Margarethe (Gretl).
Fanny i Fritz stworzyli swoim córkom ciepły, pełen miłości dom. Jako rodzice spędzali z dziećmi dużo czasu, Fritz był bardziej
surowy, jego żona zaś czuła i opiekuńcza. "Ojciec był srogi, Ewa musiała za wszystko zapłacić. Kontrolował jej listy, przestrzegał godziny
wieczornych powrotów swojej córki do domu, a o godzinie dziesiątej wyłączał prąd". (cyt. za Volker Elis Pilgrim, s. 76).
Fanny pracowała doraźnie jako krawcowa, dlatego też często szyła sukienki dla swoich córek. Była idealną matką, dbała o swoją
rodzinę, wzorowo wypełniała obowiązki domowe. Braunowie mieli kota, ma którego wołali Schnurrlei der Kater (Kocur łasy na kotki).
Dziewczynki wakacje często spędzały u dziadków Kronburgerów mieszkających w malowniczo położonym Beilngries. Franz-Paul, ich
dziadek imponował wnuczkom umiejętnością leczenia zwierząt. Był nieco ekscentryczny, apodyktyczny, otoczenie darzyło go dużym
szacunkiem. Rodzinną idyllę przerwał wybuch I wojny. Na szczęście dla Braunów wojna nie zabrała im nikogo bliskiego. Fritz walczył
na froncie we Flandrii, nie odniósł żadnych poważnych ran.
Militarna klęska, obrazy wojenne i niespełnione ambicje zmieniły go. Był zły, miewał zmienne nastroje, częste humory były przyczyną
licznych kłótni z żoną. Powrócił do swojego zawodu, uczył rzemiosła i nauk technicznych. Zaangażował się w działalność Freikorspu
Oberland, a następnie dołączył do Bayerischer Heimat und Königsbund (Bawarski Związek Ojczyźniany i Monarchiczny). Działalność
polityczna odsunęła go od rodziny.
Był to trudny czas dla małżeństwa Braunów. Siostrzenica Fanny, Gertraud wspomina: "Nie rozumieli się nawzajem i o ile pamiętam,
nie dzielili ze sobą sypialni. To nie było zżyte małżeństwo. Lecz w tamtych czasach w rodzinach panowały różne tabu i o takich
sprawach się nie rozmawiało. Trzymano je w sekrecie". (cyt. za A. Lambert, Przegrane życie Ewy Braun, s.69).
2 lutego 1919 doszło albo do separacji albo do rozwodu. Gertraud Weisker, kuzynka Ewy Braun, utrzymuje, że widziała dokument
stwierdzający rozwód. Wg niej dwa lata później miało dojść do ponownego zawarcia małżeństwa. (za A. Lambert, s.70). Nie ma
również jasności co do bezpośredniej przyczyny rozpadu małżeństwa Braunów, (wskazuje się na kobietę, ale nie są to potwierdzone
informacje).
Fanny wyprowadziła się wraz z córkami do rodziców w Beilngries. Babcia Ewy, Josefa, z dezaprobatą przyjęła decyzję swojej córki.
Ewa rozpoczęła wówczas edukację w miejscowej szkole, do której niegdyś chodziła jej matka. Zachowała się fotografia Ewy z
tamtego okresu: dziewczynka w grupie dzieci pod opieką siostry zakonnej. Fanny zostawiła Ewę u dziadków, sama zaś po jakimś czasie
wróciła do Mnachium z dwiema córkami. Zamieszkała z ojcem swoich dzieci przy Isabellastrasse.
Ewa mieszkała z dziadkami od 7 do 9 roku życia.
16 listopada 1922 r. Fanny i Fritz ponownie wzięli ślub. Od tej pory ich małżeńskie życie układało się bardzo dobrze. W 1925 roku
przeprowadzili się do mieszkania przy Schwabing-West.
Siostry spędzały wieczory na popularnej wówczas grze "Mensch, Ärgere Dich Nicht!" (Człowieku, nie irytuj się!). Często wycinały lalki
z kartonu, które następnie ubierały. Dom dla lalek, wybudowany przez ich ojca, był jedną z ulubionych zabawek dziewczynek. Fanny
zajęła się wystrojem domu, zadbała o dywaniki, małe zasłony, poduszki i pościel.
Dziewczynki zimą zazwyczaj chodziły na miejskie lodowisko. Ewa kochała łyżwy, wiele fotografii uwieczniło radosną dziewczynę na
lodowisku. W weekendy, gdy dziewczynki były już nieco starsze, państwo Braun zabierali je do operetki lub do kina. W domu było
pianino, Ewa brała lekcje gry.
Ilse, Ewa i Gretl jako małe dziewczynki nosiły sukienki, fartuszki z falbankami, kokardy i białe kolanówki. Stroje przykuwały uwagę
ozdobami, efektownymi wykończeniami. Ewa uwielbiała się stroić, przebierać i wymyślać nowe kreacje. Na zdjęciach z dzieciństwa
można ją zobaczyć z wstążką z liści kapusty na głowie, pomalowaną na czarno, (aby upodobnić się do Al. Jolsona, amerykańskiego
piosenkarza i artysty) lub w stroju duszka. Na fotografiach jest zawsze uśmiechnięta.
W 1924 roku, Ewa rozpoczęła edukację w żeńskim katolickim liceum w Monachium.
Nauczyciele wspominali ją jako pełną temperamentu, żywiołową, radosną dziewczynę. Fräulein von Heidenaber mówiła o młodej
pannie Braun: "Ewa była tą uczennicą, która wywoływała kłopoty, ale jednocześnie była inteligentna, szybko łapała istotę problemu i
potrafiła niezależnie myśleć". (cyt. za A. Lambert, s.76). Nauczycielka kontynuowała: "Jeśli już musiała spokojnie siedzieć, wówczas
czytała książki Karola Maya. Romansami wcale się nie interesowała; jeden z nauczycieli obudził w niej zamiłowanie do opowiadań
Oscara Wilde'a". (cyt. za Volker Elis Pilgrim, s. 78).
Z kolei inny nauczyciel wspominał: "Dzikie dziecko, które podczas lekcji często nie uważało, nigdy nie odrabiało zadań domowych i
najchętniej uprawiało sport. W tym Ewa była najlepsza. W innych rzeczach była leniwa. Ale przechodziła z klasy do klasy, ponieważ
była inteligentna". (cyt. za Volker Elis Pilgrim, s. 77).
Ewa od piętnastego roku życia była pulchna, mimo to przykuwała uwagę swoich kolegów, była świetnym kompanem zabaw: "Ewa
była dziewczyną, której nie dorównywał żaden chłopak", ocenia właściciel warsztatu samochodowego z Hohenzollernplatz w
Monachium, który kiedyś był jej towarzyszem zabaw. Graliśmy tu, na tym placu, zawsze w palanta. Ewa szalała przy tym i tarzała się
razem z innymi po ziemi, krzycząc jak szalona. Kiedy wieczorem matka przychodziła wołać ją na kolację, z trudem mogła poznać
córkę. Ewa i flirty? Ona była za bardzo zajęta tym, aby nas pokonać, i wymyślaniem rozmaitych figli, aby myśleć o czymś takim...".
(cyt. za Volker Elis Pilgrim, s. 78).
W tym czasie zdecydowanie bardziej zależało jej na przyjemnościach niż nauce. Mimo lenistwa udało jej się zakończyć naukę z
dobrym świadectwem. Nie uzyskała jednak Arbitur czyli matury (Ilse i Gretl również nie zrobiły matury). W 1928 roku Ewę posłano
do szkoły przyklasztornej, ku jej wyraźnej niechęci. Kloster der Englische Schwestern (Klasztor sióstr angielskich) mieścił się 120 km
na północny wschód od Monachium. Ewa nie była zadowolona z tego miejsca, narzekała na nudę i brak przyjemności. Po dziewięciu
miesiącach Ewa opuściła klasztor z opinią: "Państwa córka jest inteligentna i ambitna(...) jednak nie wykazuje zainteresowania
programem nauczania i uważa, że przepisy są przesadnie surowe". (cyt. za A. Lambert, s. 81).
Ewa weekendami uprawiała sport, wakacje najczęściej spędzała rodzinnie. Kochała kino, lubiła muzykę, jedną z jej ulubionych
piosenek była "Cannon song - Soldaten Wohnen/auf den Kannonen" ("Żołnierze spędzają życie na armatach). John Gilbert, który grał
m.in. z Garbo, był jednym z jej ulubionych aktorów.
Pierwsze spotkanie.
W październiku 1929 roku Heinrich Hoffmann zatrudnił
siedemnastoletnią Ewę Braun. Została jego młodszą asystentką
w zakładzie "Foto Hoffmann", była odpowiedzialna za obsługę
klientów, faktury, wywoływanie fotografii.
Hoffmann tak ją zapamiętał: "miała nieco naiwny i dziecięcy
sposób bycia. Średniego wzrostu, była całkowicie pochłonięta
swoją zgrabną i elegancką figurą. Okrągła twarz i niebieskie
oczy w obramowaniu ciemnoblond włosów, stwarzały obraz,
który można było opisać jako ładny - uroda typu bezosobowej
bombonierki z czekoladami. (...) Jeszcze nie używała szminki
czy lakieru do paznokci". (cyt. za A. Lambert, s. 27).
Była przeciętną młodą Niemką, pełną planów i ambicji, które
miała w przyszłości realizować.
Jej kuzynka Gertraud Weisker tak wspominała młodziutką Ewę:
"Marzyła o karierze artystycznej w fotografii albo w filmie. Była
o dwanaście lat starsza ode mnie i jako dziecko uwielbiałam ją.
Nie była próżna, ale świadoma wrażenia, jakie robiła na innych
jej "rozmarzona uroda". Nawet w tamtych dniach była pełna
życia i kobieca: już wtedy świadoma swej aparycji.
Interesowała się ubraniami i modą, szalała na punkcie sportu i
uwielbiała fotografować. To był jej świat". (cyt. za A. Lambert, s. 28).
Pewnego październikowego popołudnia, Hoffmann wszedł do
zakładu w towarzystwie pana Wolfa. Ewa po latach tak wspominała ten dzień: "Wchodzi szef, a z nim jakiś pan w pewnym
wieku ze śmiesznym wąsikiem, w jasnym angielskim płaszczu i
z dużym kapeluszem filcowym w dłoni...Nie odwracając się,
zerkam w ich stronę i widzę, że ten gość patrzy na moje nogi.
Tego dnia akurat skróciłam spódnicę i czułam się trochę nieswojo, bo nie byłam pewna, czy równo podszyłam brzeg. Schodzę do
nich na dół, i Hoffmann przedstawia: "Pan Wolf". (cyt. za G. Knopp, Kobiety Hitlera i Marlena, s.27-28).
Adolf Hitler przybył do zakładu w celu wybrania zdjęć z ostatniej sesji. Hitler był już wówczas znany w Monachium z gorących
przemówień, jego postać kojarzyła się z NSDAP, a Heinrich Hoffmann był jego osobistym fotografem. Siedemnastoletnia dziewczyna
nie interesowała się polityką, nie wiedziała więc z kim ma do czynienia. Hoffmann od początku starał się połączyć swoją asystentkę
z Hitlerem.
Herbert Döring, mąż kucharki Hitlera, wspomina: "Moja żona i siostra Hitlera często mówiły po wojnie, że gdyby wydarzenia toczyły
się normalnie, Hitler i Ewa Braun nigdy by nie byli ze sobą. Ale Hoffmann był tak przebiegły w nieustannym pokazywaniu dziewczyny,
jakby podawał ją Hitlerowi na srebrnej tacy. Oferował ją tak długo, aż Hitler chwycił przynętę". (cyt. za A. Lambert, s. 33).
Hitler zaprosił dziewczynę do teatru, ona przesłała mu następnego dnia podziękowanie: "Drogi Panie Hitler! Dziękuję serdecznie za
zaproszenie do teatru. To było cudowne. Nie mogę dotąd zapomnieć o tym wieczorze. Jestem bardzo wdzięczna za okazane
względy. Liczę godziny, które dzielą mnie od szczęścia ponownego spotkania. Pańska Ewa". (cyt. za K. Grünberg, Życie osobiste
Adolfa Hitlera, s. 142).
Zaczęli coraz częściej spędzać wspólnie wieczory, chodzili do teatru i na kolacje. Z czasem wyjeżdżali razem na pikniki.
Siedemnastoletnia Ewa z racji swojego młodego wieku zainteresowała Hitlera, który lubił młodsze kobiety: "Nie ma nic piękniejszego niż
wychować sobie taką młodą osóbkę, dziewczę osiemnastoletnie, dwudziestoletnie, podatne jak wosk". (za G. Knopp, s. 32).
Czy Hitler traktował Ewę poważnie ?
Hoffmann tak to skomentował: "Była dla niego atrakcyjną małą rzeczą, w której, mimo jej
nie rzucającego się w oczy, trzpiotowatego wyglądu - a może właśnie dlatego - odnalazł ten rodzaj relaksu i odpoczynku, jakiego
szukał (...) Ale nigdy głosem, spojrzeniem ani gestem, żadnym zachowaniem nie okazał niczego, co by sugerowało jakieś głębsze
nią zainteresowanie", (za Ian Kershaw, Hitler, 1889 - 1936, s. 308).
Geli Raubal kontra Ewa Braun.
Angela Raubal, w marcu 1927 roku przeprowadziła się do Obersalzbergu by prowadzić dom swojego
brata, Adolfa Hitlera. Zabrała ze sobą młodszą córkę Elfriede, starsza zaś Angela Maria (do której od
dzieciństwa zwracano się Geli), została w Wiedniu, gdzie przygotowywała się do matury.
Jako pierwsza w rodzinie zdała Arbitur (maturę). W lipcu 1927 roku pojechała odwiedzić swojego
wujka i matkę. Hitler czekał na swoją siostrzenicę na stacji w Berchtesgaden. Dziewczyna zrobiła na
nim duże wrażenie. Hitler otoczył ją opieką, wspomagał finansowo (m.in. opłacał jej lekcje śpiewu).
Hitler był pod urokiem Geli.
Z całą pewnością Geli stała się dla Hitlera kimś niezwykle ważnym. Hoffmann twierdził, że Hitler
podczas jednej z ich licznych rozmów miał powiedzieć: "Wiesz, Hoffmann, jestem tak zatroskany o
przyszłość Geli, że czuję, iż powinienem na nią uważać. Kocham Geli i mógłbym ją poślubić, ale
wiesz, jaki jest mój punkt widzenia. Chcę pozostać kawalerem. Zachowam więc prawo wywierania
wpływu na krąg jej przyjaciół do czasu, aż znajdzie odpowiedniego mężczyznę. To, co Geli pojmuje
jako przymus, jest jedynie rozwagą. Pragnę powstrzymać ją od wpadnięcia w ręce kogoś nieodpowiedzialnego". ( cyt. za A. Lambert, s. 139).
Hitler nie krył swojej siostrzenicy przed światem. Często chodzili na posiłki do Osteria Bavaria,
pojawiali się w operze, wyjeżdżali na pikniki. Hitler nie mógł często przebywać w Obersalzbergu,
dlatego też chciał aby jego siostrzenica zamieszkała w Monachium.
I tak się stało, 5 sierpnia 1928 roku Geli przeniosła się do mieszkania na Thierschstrasse 43. Hitler stawał się coraz bardziej
zazdrosny, liczne obowiązki wynikające z jego zaangażowania w politykę uniemożliwiały mu spędzanie czasu z siostrzenicą. Podczas
swojej nieobecności trzymał jednak rękę na pulsie, kontrolował młodziutką dziewczynę. Geli była ograniczana przez zazdrość wuja.
Henrietta von Schirach wspominała: "Najbardziej pragnęła swobody. Była gotowa na nowe przygody, głodna nowych do świadczeń".
(cyt. za A. Lambert, s. 142).
Podobne spostrzeżenia miał Heinrich Hoffmann: "To bezwzględne śledzenie każdego jej kroku, te zakazy
spotykania się z jakimkolwiek mężczyzną czy zaspokajania wszelkich innych normalnych towarzyskich potrzeb bez wiedzy Hitlera były
nie do stolerowania dla osoby tak wolnej jak sama natura". (cyt. za A. Lambert, s.142).
W grudniu 1929 r. Hitler kupił mieszkanie przy Prinzregentenplatz 16, apartament mieścił się na drugim piętrze. Po dwóch
miesiącach wprowadziła się Geli. Ewa nie mogła nie wiedzieć o jej istnieniu. Jej kuzynka Gertraud wspominała: "Miała bardzo silną wolę, i
choć była nieokrzesana, jej determinacja, aby połączyć swoje życie z życiem Hitlera, była absolutna. Nawet jeśli nie wiedziała o Geli
na samym początku, to Hoffmann wkrótce jej powiedział". (cyt. za A. Lambert, s.148).
Ewa była zazdrosna, jej matka przyznała, że Ewa często wspominała o Geli. Nie wiadomo czy Ewa naumyślnie wkładała liściki do
kieszeni płaszcza Hitlera, wierząc że Geli je znajdzie. Ewa mimo swoich starań wciąż była na drugim planie, najważniejsza była Geli.
18 września 1931 roku Geli Raubal najprawdopodobniej popełniła samobójstwo, (choć wciąż trwają dyskusje na ten temat, istnieje
podejrzenie, że Geli została zamordowana). Ciało dziewczyny zostało odnalezione 19 września. Heinrich Hoffmann odniósł się do tej
tragicznej śmierci: "Tak zawiązał jej życie, zamknął ją w tak ciasnej przestrzeni, że nie widziała żadnej drogi wyjścia. W końcu
znienawidziła swego wuja i naprawdę chciała go zabić. Nie potrafiła jednak tego zrobić. Zabiła więc siebie, aby zranić go na tyle
mocno, aby go zaniepokoić. Wiedziała, że nic innego nie zraniłoby go równie boleśnie". (cyt. za A. Lambert, Przegrane życie Ewy
Braun, s.162).
Hitler bez wątpienia kochał swoją siostrzenicę, po jej śmierci nie mógł długo dojść do siebie. Hoffmann twierdził, że Hitler był
załamany, Putzi Hanfstängl określił stan Hitlera następującymi słowami: "przygnieciony bezbrzeżnym smutkiem". (cyt. za A. Lambert, s. 163).
Geli Raubal była drugą, (po matce), najważniejszą kobietą w życiu Hitlera. Christa Schröder, sekretarka Hitlera, zapamiętała jego
słowa: "Ewa jest bardzo miła, ale w moim życiu tylko Geli mogła wywołać we mnie prawdziwą namiętność. Nigdy nie miałem
zamiaru ożenić się z Ewą. Jedyną kobietą, z jaką mógłbym się związać na całe życie była Geli". (za Christa Schröder, Zeznania
sekretarki, 12 lat u boku Hitlera 1933 - 1945, s. 81)
Związek Ewy i Hitlera.
Kontakt Ewy z Hitlerem starał się co raz bardziej intensywny, dlatego panna Braun została sprawdzona pod względem rasowym,
(zajął się tym Martin Bormann, w 1930 roku rodzina Braunów została zlustrowana). Ewa pisywała listy do swojego adoratora i
wkładała je do kieszeni jego płaszcza. Starała się utrzymać tę znajomość. W tym czasie Hitler przeżywał załamanie po samobójczej
śmierci swojej siostrzenicy Geli Raubal, (Geli zabiła się 18 września 1931 roku). Upór Ewy przyniósł zamierzony rezultat. Hitler
zaprosił ją do kawiarni Troubadour. Wkrótce spotkali się ponownie, tym razem udali się do opery. W grudniu 1931 r. wybrali się do
Haus Wachenfeld, gdzie Ewie udało się zrobić kilka zdjęć.
Ewa 1 stycznia pojawiła się wraz z Hitlerem w domu Putziego Hanfstängla, który wspominał to wydarzenie: "W mojej księdze gości
w naszym domu przy Pienenauerstrasse pod datą 1 stycznia 1933 roku jest wpis podpisany przez pół tuzina najbliższych przyjaciół
Hitlera, samego Hitlera i Ewę Braun. Przyszli wszyscy na kawę po przedstawieniu śpiewaków norymberskich w Hof Theatre (...)
Była miłą dla oka blondynką, z typu nieco bezbronna, potrzebująca opieki, dobrze zbudowana, z niebieskimi oczami i skromnym,
niepewnym siebie zachowaniem. Widziałem ją kilka miesięcy temu za ladą w zakładzie Heinricha Hoffmanna. Była przyjazna, o
ujmującej powierzchowności i pragnęła się przypodobać. Nie mieliśmy żadnego pojęcia, że tego wieczoru przyszła z jakichś
szczególnych powodów, ale raczej sądziliśmy, że przyprowadziła ją któraś z dziewcząt, aby ubarwić spotkanie. (cyt. za A. Lambert,s. 167).
Pozycja Ewy zmieniła się po śmierci jej rywalki.
Związek Hitlera i Ewy od początku był trudny. Po pierwsze dlatego, że Hitler był postacią publiczną, a po drugie dlatego że Ewa
musiała utrzymywać tę przyjaźń w tajemnicy przed rodzicami, którzy jeszcze pod koniec 1932 roku nic nie wiedzieli. Alois Winbauer,
wujek Ewy wspominał, że jej matka dowiedziawszy się o całej sprawie miała powiedzieć: "Rzuci go szybko, gdy tylko pozna kogoś
młodszego". (cyt. za A. Lambert, s. 171).
Alois Winbauer w nigdy nie opublikowanej książce pt. "Eva Braun's Familiengeschichte" (1976), wiele miejsca poświęcił związkowi
Ewy i Hitlera. Zapoznaj się z jednym z fragmentów...
Adolf nie miał zbyt wiele czasu na przyjaciółkę. Całkowicie pochłonięty polityką często zapominał o swojej Ewie. Ponadto córka
Hoffmanna, Henrietta, pokazała Ewie kolekcje zdjęć Hitlera w otoczeniu kobiet.
Zdesperowana kobieta 1 listopada 1932 r. dokonała próby samobójczej, (miała wówczas 20 lat) Najprawdopodobniej Ewa nie mogła
znieść ciągłej nieobecności Hitlera, który w 1932 r. był niezwykle zajęty. Na listopad zaplanowano bowiem wybory krajowe, dlatego
też Hitler robił co w jego mocy by zyskać społeczne poparcie. Życie polityczne było dla niego ważniejsze od prywatnego.
1 listopada Ewa została sama w domu, jej rodzice wybrali się do Szwabii na grób rodziny Fritza. Wyciągnęła z szuflady pistolet
swego ojca, wymierzyła i pociągnęła za spust. Ilse wróciła nieco wcześniej do domu, jej oczom ukazał się makabryczny widok:
Ewa leżała na łóżku rodziców, cała we krwi. Ilse natychmaist wezwała lekarza, (Kershaw w biografii Hitlera podaję, że Ewa sama
wezwała lekarza), kula tkwiła tuż obok tętnicy szyjnej.
Hitler nie pozostał obojętny. Zjawił się w szpitalu z bukietem kwiatów. Próba samobójcza Ewy przypomniała mu tragiczną śmierć
Geli. Po rozmowie z lekarzem Hitler był pewny, że sprawę należy traktować poważnie.
Swojemu długoletniemu przyjacielowi Hoffmannowi powiedział: "Zrobiła to z miłości do mnie. Muszę teraz troszczyć się o nią. Nie
może się to jeszcze raz powtórzyć". (cyt. za Grünberg Karol, Życie osobiste Adolfa Hitlera, s. 143). Już 2 listopada powrócił do swoich
obowiązków, przemawiał w Sportpalast.
Gdy Hitler został Kanclerzem, przeniósł się do Berlina, Ewa pozostała w Monachium. Ich kontakty uległy pewnemu rozluźnieniu.
6 lutego 1933 r., Ewa obchodziła swoje 21 urodziny, od Hitlera otrzymała komplet szykownej biżuterii (pierścionek, kolczyki i
bransoletkę) wraz z bukietem kwiatów. Ewa coraz częściej pojawiała się w Obersalzbergu. W maju 1935 roku Ewa napisała w
swoim pamiętniku: "On tak często mówił mi, że szaleje z miłości do mnie". (cyt. za A. Lambert, s.177).
W 23 urodziny otrzymała kwiaty i telegram, Hitler z braku czasu nie pojawił się osobiście. Dziewczyna czuła się odtrącona i kolejny
raz targnęła się na swoje życie - miało to miejsce w nocy z 28 na 29 maja 1935 r. W swoim dzienniku napisała: "Właśnie wysyłam
do niego decydujący list. Pytanie: czy przywiąże do niego jakąś wagę? Cóż zobaczymy. Jeżeli przed wieczorem nie otrzymam
odpowiedzi, zażyję dwadzieścia pięć tabletek i spokojnie zasnę w innym świecie (...) Być może mój list dotarł do niego w
nieodpowiednim momencie. Może nie powinnam była pisać. Tym razem zdecydowałam się zażyć trzydzieści pięć tabletek i to będzie "pewna
śmierć". (cyt. za A. Lambert, s.185).
Ewa połknęła tabletki vanodormu i zasnęła czekając na śmierć. Dzięki swojej siostrze przeżyła, Ilse wróciła z turnieju tanecznego,
chciała oddać Ewie pożyczoną sukienkę. Zastała ją nieprzytomną w łóżku, tuż obok leżał jej dziennik. Ilse wezwała pogotowie.
Kolejna próba samobójcza otrzeźwiła nieco Adolfa Hitlera, od tego momentu znajdował więcej czasu dla swojej przyjaciółki.
Gertraud Weisker utrzymuje, że Hitler powiedział: "W przyszłości muszę się o nią bardziej zatroszczyć". (cyt. za A. Lambert, s. 185).
Po drugiej próbie samobójstwa (28/29.05.1935), czym bezpośrednio zaszantażowała Hitlera, wprowadziła się jako skromna
pracownica Hoffmanna do własnego mieszkania na I piętrze przy Widenmayerstrasse 42 w Monachium. Ewa zamieszkała ze swoją
siostrą Gretl. Mieszkanie wybrał Hoffmann.
Fritz Braun nie mógł pogodzić się z brakiem kontroli nad córką, napisał więc list do Hitlera -
zobacz pełny tekst. List nigdy nie dotarł do adresata.
Fritz Braun prosił Hofmanna o przekazanie go Hitlerowi, ten jednak wręczył go Ewie. Panna Braun zniszczyła list ojca.
Fanny Braun utrzymywała, że również napisała list do Hitlera, ale nigdy nie uzyskała odpowiedzi.
Pamiętnik Ewy Braun.
Na zdjęciach, które się zachowały Ewa oczarowuje uśmiechem. Uwielbiała być fotografowana, bardzo dbała o swój wizerunek - o nienaganną figurę,
modną fryzurę i
piękne stroje.
Fotografie Ewy ukazują ją jako beztroską, szczęśliwą kobietę. Być może chciała być tak
postrzegana. Gdyby jej dziennik zachował się w całości, moglibyśmy dowiedzieć się
więcej o jej emocjach, rozterkach, chwilach słabości. Zdjęcia nie są w stanie oddać
wnętrza (zwłaszcza te pozowane).
W dzienniku znajdują się zapiski od 6 lutego do 28 maja 1935 roku. Dziennik znajduje
się w NARA - National Archives and Records Administration (Stany Zjednoczone), jest
pilnie strzeżony. Ta niewielka książeczka napisana gotykiem jest oprawiona w kremową
skórę, która po latach straciła swój kolor.
Zachowany fragment dziennika ukazuje cierpienie, ból i zmęczenie młodej kobiety. Po
lekturze dwudziestu dwóch stron nie wiele można powiedzieć.
Zapoznaj się z fragmentami z dziennika.
Po wojnie ukazywały się liczne fałszywe dzienniki Ewy Braun. Jeden z najsłynniejszych
został oparty na wspomnieniach hrabiny Irmy Larish-Wallersee. Falsyfikat zawierał
liczne wzmianki o charakterze seksualnym, mającym ukazać Hitlera jako człowieka lubującego się w perwersyjnym seksie. Ten fałszywy
pamiętnik był wielokrotnie publikowany, ostatnio ukazał się w 2000 roku pt. "The Diary of Eva Braun", wydanie Alana Barteletta.
Albumy Ewy.
W National Archives II w College Park w Marylandzie
znajdują się trzydzieści trzy albumy Ewy Braun zawierające ponad dwa tysiące jej zdjęć. Amerykanie
znaleźli je w listopadzie 1945 roku w domu Ewy przy
Wasserburgerstrasse i całość przetransportowali do Stanów
Zjednoczonych. Na wielu zdjęciach brak daty, część jest
podpisana (cztery charaktery pisma). Niektóre są
podpisane przez Ewę (gotyckie pismo z dziennika).
Ewa stosowała wykrzykniki i krótkie komentarze np. "da
oben gibt es verbotenes zu sehen - mich!", (zabrania się patrzeć na to co jest na górze - ja!), "so lass mich halt!",
(niech taka zostanę) pod jednym z ulubionych portretów Ewy.
Ewa zaczęła interesować się fotografią gdy była nastolatką. Pierwszy aparat dostała właśnie wtedy.
Uwielbiała fotografować samą siebie, rodzinę i przyjaciółki. Z czasem, gdy pracowała już u Hoffmanna,
rozwijała swoje zainteresowania, uczyła się też techniki wykonywania zdjęć.
Zaczynała od małych zdjęć na 120 milimetrowej kliszy.
Ewa dbała o jakość fotografii, starannie dobierała filmy,
(najczęściej korzystała z Agfy).
W połowie lat trzydziestych Hitler podarował jej rolleiflex
aparat (miał dwa obiektywy). Na tamte czasy był to
profesjonalny sprzęt, wykonany przez firmę Franke w Brunszwiku. Od tego czasu Ewa zrobiła znaczne postępy w fotografii.
Często sama wywoływała zdjęcia.
Wkrótce otrzymała kamerę (w 1937 albo 1938 roku). W NARA znajdują się rolki z nagranymi przez nią filmami ( w sumie ok. osiem i
pół godziny materiału). Ewa filmowała niemal wszystko, starała się uwiecznić każdą chwilę.
Ewa uwielbiała być fotografowana, pragnęła profesjonalnej sesji. Hoffmann spełnił jej marzenie, Walter Frentz również
(operator w filmach Leni Riefenstahl).
|