Obóz koncentracyjny Majdanek.


I. Początek.

Obóz na Majdanku w założeniach Himmlera miał być drugim (po Oświęcimiu), centralnym obozem koncentracyjnym, na okupowanych ziemiach polskich. Na dodatek to właśnie temu obozowi przypisano rolę głównego centrum eksterminacji dla Generalnej Guberni.
Po zbrojnej agresji na Związek Radziecki, Hitler rozkazem z 17 lipca 1941 r. powierzył Reichsführerowi SS "zabezpieczenie nowych terenów wschodnich". Himmler po odwiedzeniu w dniu 20 lipca Zamościa i po naradzie odbytej dnia następnego w Lublinie, mianował Odilo Globocnika, Dowódcę SS i Policji w dystrykcie, specjalnym pełnomocnikiem "do zorganizowania esesowskich grup operacyjnych na nowych obszarach wschodnich".


Himmler w Lublinie - 20.07.1941 - obóz Lipowa.

Globocnik powinien, w myśl otrzymanego rozkazu, zbudować do jesieni gigantyczny obóz koncentracyjny dla około 50 000 więźniów. Przy obozie miały powstać warsztaty mechaniczne, ślusarskie, stolarskie, szewskie, krawieckie, bednarskie, samochodowo-remontowe, garbarnie itp. Produkcja skoncentrowanych pod Lublinem warsztatów obozowych miała zaspokoić potrzeby wszystkich formacji policyjnych i wojskowych SS.

Do budowy tego gigantycznego przedsięwzięcia Globocnik przystąpił w drugiej połowie 1941 r. Obóz zlokalizowano w południowo-wschodniej części Lublina, na tzw. Majdanku, przy drodze prowadzącej do Zamościa i Lwowa. Lokalizacja ta ściśle wiązała się z planami polityczno-gospodarczymi okupanta wobec regionu lubelskiego, dla realizacji których więźniowie obozu mieli stanowić bezpłatną siłę roboczą.
Z pisma Ministerstwa Komunikacji Rzeszy wynika, ze hitlerowcy zamierzali wybudować baraki dla 250 000 osób. Plan założenia obozu opatrzono kryptonimem "Programm Heinrich".

Na wiosnę 1942 r. rozbudowa gospodarczych obiektów lubelskiego obozu, mimo pewnych przeszkód szła pełną parą. Według zeznań Jana Nowaka (więzień Nr 19) podczas rozbudowy, przy stawianiu baraków zginęło 10 000 Żydów lubelskich oraz 5 000 jeńców radzieckich.
Prace nad rozbudową zakończono latem 1942 r. W ten sposób już w sierpniu obóz doszedł do swego szczytowego rozwoju. Ostatecznie na obszarze 270 ha wybudowano 280 różnego rodzaju obiektów (m.in. baraki więźniarskie, gospodarcze i administracyjne, warsztaty, urządzenia zagłady: komory gazowe i krematoria, zabezpieczające: ogrodzenie oraz wieże strażnicze i wartownie). Centralną część obozu stanowiły baraki przeznaczone dla więźniów usytuowane na 5 tzw. polach więźniarskich. W barakach tych jednocześnie można było pomieścić ok. 25 000 osób.

Obóz w Lublinie oraz sztab Globocnika stały się odtąd ważnym ośrodkiem dyspozycyjnym walki z narodem polskim, szczególnie od czasu, gdy skonkretyzowano nowy plan osadnictwa w tym okręgu. Otóż już 15 czerwca 1941 r. Globocnik ujawnił korespondentom prasy niemieckiej szczegóły nowej polityki kolonizacyjnej. Ogłosił, iż przystępuje się do tworzenia w Lubelskiem "czysto niemieckiego osiedla", do którego chciano przeprowadzić ludność niemiecką z Bułgarii, Jugosławii i Besarabii.

II. Obóz.

Organizacyjnie Majdanek, podobnie jak inne kacety, podlegał RSHA (Głównemu Urzędowi Bezpieczeństwa Rzeszy) i SS-WVHA (Głównemu Urzędowi Administracyjno-Gospodarczemu SS), ale poprzez Wydział Gospodarczy przy Wyższym Dowódcy SS i policji w Generalnej Guberni.
Ta specyficzna zależność, czyli inna jak w przypadku obozów na terenie Rzeszy, miała swoje konsekwencje. Obóz lubelski został po prostu ściślej powiązany z lokalnymi władzami policyjnymi. Bezpośrednim zwierzchnikiem obozu został wspomniany już tutaj Dowódca SS i policji w dystrykcie lubelskim Odilo Globocnik. Specyfika zależności nie wynikała tylko z wyżej wymienionej funkcji, jaką sprawował w strukturach SS Globocnik. Przez cały okres istnienia obozu na Majdanku narzucał mu on zadania wynikające z dodatkowych funkcji i kompetencji: pełnomocnika do zakładania placówek SS i policji na Wschodzie, szefa "Aktion Reinhard" (1), kierownika spółki "Ostindustrie" (2) inicjatora i organizatora wysiedleń ludności polskiej na Zamojszczyźnie.

- - - - - - - - - -
(1) - Akcja biologicznej zagłady Żydów i rabunku ich mienia, rozpoczęta wiosną 1942 r. w Generalnym Gubernatorstwie. Była częścią ogólnego planu "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej".
(2) - Powstała w lutym 1943 r. z inicjatywy Globocnika, w celu scentralizowania działalności gospodarczej lubelskich obozów w oparciu o dobra zagrabione w toku "Aktion Reinhard".
- - - - - - - - - -

A. Struktura:

Komendanci:

SS-Standartenführer Karl Otto Koch.

Stanowisko swoje objął we wrześniu 1941 r. i zajmował je do sierpnia 1942 r. Skierowano go do Lublina, w celu utworzenia olbrzymiego obozu koncentracyjnego. Należał do tzw. "Starej Gwardii" komendantów, wywodzących się ze szkoły Eickego, ciągle zaostrzających warunki bytowe więźniów.
W 1935 r. Koch był dowódcą załogi wartowniczej w Esterwegen. w tym samym roku mianowano go komendantem słynnej katowni Columbia Haus w Berlinie, a po jej zlikwidowaniu w roku 1936, komendantem obozu w Sachsenhausen. W dniu 1 sierpnia 1937 r. już w stopniu SS-Standartenführera objął obóz koncentracyjny Buchenwald, który pod jego rządami został wybudowany i którego komendantem był do 1941 r.
W Buchenwaldzie wprowadził system, który nawet według kryteriów prawnych SS kwalifikował się do miana wyjątkowo despotycznego.
Koch wykorzystując swoje stanowisko służbowe dopuścił się nadużyć natury finansowej, w których wspólniczką była jego żona Ilse Koch. Ponieważ rozpoczęte w 1941 r. śledztwo przeciwko Kochowi udowodniło mu szereg przestępstw natury kryminalnej, przeniesiono go za wstawiennictwem Himmlera do Lublina, by tu, jako doświadczonemu organizatorowi, powierzyć założenie nowego obozu.
Będąc niemal przez rok komendantem Majdanka, Koch nie zmienił metod swojego postępowania. Mając pełną swobodę działania, przywłaszczył sobie ogromne ilości kosztowności i dewiz z zagrabionego mienia po wymordowanych Żydach, głównie po Żydach słowackich. Działanie na szkodę Banku Rzeszy stało się powodem jego odwołania, a następnie aresztowania i rozstrzelania.



SS-Obersturmführer Max Koegel.

Organizator i komendant obozu w Ravensbrück.
Znany tam był z szeroko stosowanego terroru oraz pruskiego drylu w rządzeniu kacetem.
W lubelskim obozie koncentracyjnym stanowisko komendanta zajmował niespełna trzy miesiące - od 6 sierpnia do października 1942 r.
Ze względu na krótki okres sprawowania władzy nad obozem trudno jest o charakterystykę jego działalności. Faktem jest, że w tym okresie notuje się wysoką śmiertelność spowodowaną ciężkimi warunkami bytowania więźniów, a także uruchomienie komór gazowych.








SS-Sturmbannführer Hermann Florstedt.

Wcześniej Florsdedt był adiutantem Kocha, a następnie Schutzhaftlagerführerem w obozie buchenwaldzkim.
Na Majdanku sprawował stanowisko komendanta od listopada 1942 r. do września 1943 r. Okres ten charakteryzował się wyjątkowym terrorem, spowodowanym rozwojem form bezpośredniej, masowej zagłady.
Florstedt wydawał doraźnie wyroki śmierci. I tak, w okresie od marca do września 1943 r., tylko na polu III, na jego osobisty rozkaz dokonano około 20-stu egzekucji. Wiadomo też, że podobnych rzezi dokonywano także na polu II i IV. Osobiście brał udział w selekcjach, często zdarzało się, że całe transporty, bez rejestrowania kierował do komór gazowych. Według zeznań świadków Florstedt osobiście uczestniczył też w selekcjach wewnątrz obozu, kierując do zagazowania więźniów niezdolnych do pracy. Podobnie jak jego zwierzchnik z Buchenwaldu, Florstedt oskarżony został przez sąd SS o dokonanie poważnych malwersacji majątkowych.
Przeprowadzone przez dr. Morgena, śledztwo w jego sprawie potwierdziło krążące od jakiegoś czasu pogłoski. Florstedt został pozbawiony stanowiska i postawiony w stan oskarżenia.



SS-Obersturmbannführer Martin Weiss.

Komendantem obozu był w okresie od listopada 1943 do maja 1944 r.
Okres jego rządów charakteryzował się pewną poprawą warunków bytowych więźniów. W tym czasie zakazano bicia, skrócono apele, zezwolono na rozszerzenie pomocy rodzin i organizacji charytatywnych w dostarczaniu żywności. Podobnie było i w Dachau, gdzie poprzednio był komendantem, warunki bytowe uległy tam niemałej poprawie. Trzeba tutaj dodać, że korzystne zmiany w obu obozach nie wynikały z jakiś humanitarnych pobudek.
Weiss najmłodszy z komendantów kacetów (1905 r.), z zawodu inżynier, technokrata, kierował się zarządzeniami Oswalda Pohla, (szefa WVHA), o oszczędzaniu siły roboczej więźniów. O tym, że bardzo dobrze rozumiał sens nowej polityki WVHA wobec więźniów, świadczy właśnie jego przeniesienie z Amtsgruppe D WVHA do Majdanka.
Weissa jako komendanta lubelskiego obozu, obciąża współudział w akcji zamordowania kilku tysięcy chronicznie chorych więźniów z różnych obozów położonych w Rzeszy, a których deportowano na Majdanek w okresie od grudnia 1943 - lutego 1944 r. Tych ciężko chorych na malarię, flegmony i gruźlicę ulokowano zimową porą na polu III i IV w barakach typu stajennego, bez elementarnych urządzeń sanitarnych.
Nie udzielono im pomocy lekarskiej, na wskutek czego wymarli prawie w 100 %. W okresie jego rządów wzrosła również ilość egzekucji, a dokonana w kwietniu 1944 r., częściowa ewakuacja spowodowała wiele zgonów.






SS-Obersturmbannführer Arthur Liebehenschel.


Liebehenschel był ostatnim komendantem obozu Majdanek.
Mimo, że formalnie stanowisko zajmował do dnia 23 lipca 1944 r., faktycznie ze względu na chorobę serca, częściej przebywał poza obozem.








I) Komendantura.

Szefem biura komendanta był Adiutant. Czuwał on nad korespondencją, był referentem spraw personalnych załogi SS (awanse, nominacje, przeniesienia, kary), jemu podlegał całokształt środków łączności a także był upoważniony przez komendanta do podpisywania zarządzeń podczas jego nieobecności i uczestniczył w posiedzeniach sądu SS.
Biuro komendantury dzieliło się na kilka referatów, nad którymi nadzór sprawował pisarz sztabowy (Stabscharführer) odpowiedzialny za wykonanie rozkazów komendanta lub jego adiutanta.
Z komendanturą na zasadzie większej samodzielnej jednostki związana była komórka zajmująca się zaopatrzeniem, magazynowaniem, przydziałami i kontrolą posiadanych przez załogę SS broni i sprzętu wojskowego (Waffen und Gerät), a także park samochodowy (Fahrbereitschaft). Bezpośrednio komendantowi podlegała poczta, która miała pełną swobodę w kontroli korespondencji przychodzącej do obozu jak i z niego wychodzącej.

II) Wydział Polityczny (Politische Abteilung).

Wydział polityczny w każdym obozie miał charakter wyjątkowy. Jeśli wszystkie inne wydziały komendantury podlegały WVHA, to ten związany był z RSHA, a ściślej z Gestapo. Kierownik tego wydziału był mianowany więc przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy a jako funkcjonariusz Policji Bezpieczeństwa posiadał poważny wpływ na stosunki w obozie, zajmując się sprawami personalnymi więźniów.
Do tego wydziału napływały zawiadomienia o mających nadejść transportach więźniarskich oraz imienne listy transportowe. Kierownik prowadził szczegółową dokumentację więźniów, każdemu z nich zakładano teczkę, która zawierała wszelkie dane, od nakazu aresztowania poprzez adnotację o postępowaniu więźnia w obozie, aż do ewentualnego wyroku śmierci.
Znajdowały się tutaj także alfabetyczne kartoteki więźniów przebywających w obozie, zmarłych, przeniesionych i zwolnionych.
Politische Abteilung decydował o nadanie kategorii danemu więźniowi, po jego przybyciu do obozu. Zadaniem tego wydziału było również prowadzenie służby wywiadowczej. Penetrowano przede wszystkich środowisko więźniów politycznych, a w szczególności ich kontakty ze światem zewnętrznym. Przeciw podejrzanym prowadzono śledztwo. Dokonywano także dodatkowych przesłuchań na zlecenie placówki Gestapo, która dokonała aresztowania danego więźnia, ewentualnie innych władz (policyjnych, sądowych czy administracyjnych).
Tu sporządzano opinię o więźniu, a także przeprowadzano ewentualne zwolnienie.
Do Wydziału II napływały z RSHA zawiadomienia zatwierdzające wyroki śmierci wydane przez sądy specjalne Gestapo. Dlatego też przedstawiciel Wydziału Politycznego musiał być obecny przy każdej egzekucji dokonywanej na więźniach.
Tylko ta komórka miała prawo i obowiązek wysłania zawiadomienia o śmierci danego więźnia do jego rodziny, do RSHA, WVHA, i Urzędu Stanu Cywilnego w Lublinie.
Wydziałem II niemal przez cały okres istnienia obozu kierował SS-Hauptscharführer Otto Kloppmann.
Jego podwładnym był m. in. Rottenführer Emil Laurich, który "wsławił się" wykonywaniem pojedynczych wyroków śmierci, a także egzekucjami grup więźniów przywożonych przez Gestapo z zamku lubelskiego, dokonywanymi w budynku krematorium.

III) Obóz (Schutzhaftlagersführung).

Do zakresu kompetencji Wydziału III należało utrzymanie porządku i bezpieczeństwa w obozie. Od kierownictwa tego wydziału zależały warunki bytowe, a w szczególności warunki mieszkalne, higieniczne, wyżywienie i praca. Wydział ten odpowiedzialny był za stany osobowe więźniów, prowadzenie dochodzeń w przypadku naruszenia regulaminu więźniarskiego i wykonywanie kar dyscyplinarnych.
Pierwszym Schutzhaftlagerführerem na Majdanku był SS-Hauptsturmführer Hermann Heinrich Hackmann (sierpień 1941 - wrzesień 1942 r.), adiutant Kocha w Buchenwaldzie. Na Majdanku był m.in. organizatorem zagłady radzieckich jeńców wojennych, a następnie Żydów. Był również sprawcą wielu indywidualnych zabójstw. Odwołany został z Majdanka za współuczestnictwo w aferze Kocha.
Następcą Hackmanna został SS-Hauptscharführer Wesel Wimmer (wrzesień 1942 - luty 1943 r.), a po nim osławiony kat Gross-Rosen - SS-Obersturmführer Anton Thumann. Thumann był znany wszystkim więźniom obozu, niektórzy uważali go nawet za komendanta obozu. Uczestniczył on osobiście w selekcjach do komór gazowych, brał udział w rozstrzeliwaniu więźniów Zamku Lubelskiego.
Po przeniesieniu Thumanna do Oświęcimia, jego miejsce zajął SS-Obersturmführer Arnold Strippel, który funkcję tą pełnił do końca istnienia obozu.

Szefem kancelarii Wydziału III był Rapportführer. Jemu podlegały wszystkie kartoteki więźniów. Miał on być na bieżąco informowany o nadchodzących transportach, przeniesieniach, zgonach i zwolnieniach. Odpowiadał za dzienne raporty, które musiały zgadzać się z liczbą więźniów stwierdzoną podczas apelu na poszczególnych polach. Niezależnie od funkcji administracyjnej, Rapportführer czuwał nad utrzymaniem porządku i dyscypliny w obozie. Przez cały okres istnienia obozu funkcję Rapportführera pełnił SS-Oberscharführer Ernst Kosial.

Ze względu na specyficzny podział, w obozie na Majdanku istniała funkcja obozowa niespotykana w innych kacetach. Obóz ze względu na system strzeżenia był podzielony na tzw. pola (Feld), których było pięć, i które każde z osobna stanowiły odrębną jednostkę administracyjną. Na każdym z pól naczelną władzę sprawował kierownik pola czyli Feldführer, do którego należało utrzymywanie porządku, przeprowadzanie apeli, kierowanie kancelarią danego pola. Kierownik pola był także odpowiedzialny za dzienny stan więźniów w obrębie podległej mu jednostki.
W obozie na Majdanku Feldführerami byli m.in.:
   - na polu III i IV - Karl Arthur Gossberg zwany w obozie "Krową", słynął w obozie z karnych ćwiczeń, a przede wszystkim jako specjalista w dokonywaniu
     zabójstw przy pomocy laski, którą upatrzonego więźnia bił w głowę aż ten nie padł martwy.
   - na polu I, III, IV - SS-Unterscharführer Heinrich Groffmann. Znany był z tego, że powalał swoją ofiarę ciosem bokserskim, najczęściej podczas apelu. W 1975 r.
     stanął przed sądem w Düsseldorfie.
   - na polu III i IV - Josef Kaps. Zadręczał więźniów różnymi szykanami, szczególnie zaś dodatkowymi robotami na polu, po apelu wieczornym. Zamieszany był w
     aferę sprzeniewierzenia pokaźnej ilości pieniędzy, zagrabionych więźniom.
   - na polu I - SS-Hauptscharführer Strohing.
   - na polu II, IV i V - SS-Unterscharführer Heinz Villain, uczestnik rozstrzeliwań więźniów Majdanka i Zamku Lubelskiego na terenie krematorium obozowego.

Pomocnikami Feldführerów w wykonywaniu powierzonych im zadań byli Blokowi tzw. Blockführerzy, z reguły szeregowi SS-mani lub niscy stopniem podoficerowie.
Ich liczba nie zawsze odpowiadała liczbie bloków, także czasami jeden Blockführer sprawował nadzór nad kilkoma blokami, co miało miejsce szczególnie pod koniec istnienia obozu. Blokowi nadzorowali porządek i czystość baraku, brali udział w apelach rannych i wieczornych, musieli wiedzieć o wszystkich zmianach w składzie osobowym bloku. W ciągu dnia nadzorowali komanda robocze.

Z wydziałem III organizacyjnie związane było Biuro Pracy (Arbeitseinsatz), posiadające charakter samodzielnej jednostki w obrębie Wydziału. Dysponowało ono siłą roboczą, którą dostarczało do danych komand dla potrzeb podobozów, firm budowlanych, instytucji a także przedsiębiorstw. W tym celu biuro to prowadziło ewidencję wszystkich więźniów według zawodów. Na jego czele stał kierownik (Arbeitseinsatzführer).

Obóz kobiecy.

Omówiona przeze mnie wyżej struktura, tyczyła się jedynie pól zajętych przez obóz męski.


W połowie lipca 1942 r. Himmler podczas swojej wizyty w Lublinie rozkazał Globocnikowi utworzenie w Lublinie obozu kobiecego na 5 000 więźniarek. Uruchomienie obozu kobiecego nastąpiło już w październiku, także zaledwie trzy miesiące od podjęcia decyzji o jego utworzeniu.
Został on zlokalizowany na polu V.

Jednocześnie 6 października 1942 r. ówczesny komendant obozu Max Koegel, zaproponował utworzenie kolejnego obozu kobiecego, także na 5 000 więźniarek, zlokalizowanego na terenie Zakładów Odzieżowych. Chodziło tu o drugi obóz kobiecy, w którym przebywać miały więźniarki, Żydówki zatrudnione przy segregacji i wysyłce mienia po wymordowanej ludności żydowskiej i polskiej.

Kierownictwo nad obozem kobiecym objęła główna nadzorczyni (Oberaufsehrerin), posiadająca uprawnienia Schutzhaftlagerführera i Feldführera.
Stanowisko to (Oberaufsehrerin), zajmowała Elsa Ehrich, (zdjęcie po prawej), która wielokrotnie uczestniczyła w selekcjac



Kancelarią pola zarządzała Rapportführerin Hermine Braunstein, (zdjęcie po prawej), odpowiedzialna za stany dzienne.
Zestawieniami komand roboczych zajmowała się Arbeitsdienstführerin Anna Meinel, podporządkowana kierownikowi Biura Pracy w całym obozie.

Najniżej w hierarchii strażniczek stały nadzorczynie, odpowiedniczki Blockführerów w obozie męskim.
Ich stan liczbowy, w sierpniu 1944 r. wynosił 25 osób.



IV) Administracja.

Wydział IV obozu załatwiał wszelkie sprawy związane z zakwaterowaniem, ubraniem oraz zaprowiantowaniem więźniów i SS-manów. Podlegały mu warsztaty, kuchnie, pralnie, ogrodnictwo, gospodarstwa obozowe, krematorium, komory gazowe, do których sprowadzał Cyklon B.
Do tego wydziału należały także specjalne komórki, które stanowiły zarząd depozytu pieniędzy i mienia zrabowanego więźniom.

Stanowisko kierownika administracji, przez długi okres czasu (do maja 1944 roku) zajmował SS-Hauptsturmführer Heinrich Forster. Po jego odejściu schedę po nim przejął SS-Hauptsturmführer Michael Guth.

V) Lagerarzt (Lekarz obozowy).

Do wydziału V należał całokształt spraw dotyczących higieny i zdrowotności więźniów. Kierował nim jeden z lekarzy SS, który w sprawach lekarskich i sanitarno-higienicznych był doradcą komendanta.
Podlegał mu personel SS - lekarze, przeszkoleni lub przyuczeni sanitariusze a także lekarze, pielęgniarze i pielęgniarki więźniowie, sprawujący faktyczną opiekę nad chorymi.
Lekarzowi obozowemu podlegały również wszystkie placówki szpitalne w obozie.
Pierwszy barak z przeznaczeniem na ambulatorium (Nr 1 na polu I) przekazano do użytku dopiero w lutym 1942 r. W kwietniu tego roku, zapewne w związku z dużym napływem więźniów, szalejącą epidemią tyfusu oraz zarządzeniem Pohla o racjonalnym wykorzystaniu siły roboczej więźniów i jeńców, władze obozowe oddały na cele szpitalne trzy baraki, później sześć, a w 1943 r. całą północną stronę pola I ( 10 baraków). Odtąd rewir posiadał ambulatorium, bloki chirurgiczne, interny, zakaźny oraz barak dla rekonwalescentów.
W swoim kulminacyjnym okresie rewir szpitalny w obozie mógł pomieścić nawet do 1 500 chorych, bowiem w miarę rozwoju obozu i rozszerzania się epidemii tyfusu w pierwszym kwartale 1943 r. utworzono filie rewiru na każdym polu.
Powstały one na polu II - bloki 8 i 9, na polu III - blok 12, na polu IV - blok 4. W październiku 1943 r., kiedy epidemia tyfusu straciła na sile filie te zlikwidowano.
Obowiązki lekarza obozowego pełnili kolejno: SS-Obersturmf. Josef Trzebinsky, SS-Hauptsturmführer Max Blancke, oraz SS-Obersturmführer Heinrich Rindfleisch. Mieli oni do pomocy lekarzy SS, których w obozie lubelskim nie było wielu.

Oddziały wartownicze.

Załoga wartownicza stanowiła odrębną jednostkę i podlegała bezpośrednio komendantowi obozu. Była to największa komórka w ogólnym zarządzie Majdanka, bowiem w 1943 r. liczyła średnio 900 osób, wchodzących w skład 7 kompanii, w tym dwóch pomocniczych formacji nacjonalistów litewskich. Każda kompania liczyła średnio 120 osób i podzielona była na oddziały.
Ogólne dowództwo nad całością załogi wartowniczej sprawował dowódca załogi wartowniczej. Stanowisko to zajmował początkowo SS-Obersturmführer Walter Langleist, a po jego odejściu w 1943 r. SS-Hauptsturmführer Melzer.

Najważniejszą część obozu, jaką niewątpliwie były pola więźniarskie, opasano linią posterunków czynnych przez całą dobę.
Porą nocną (latem od 22.00 do 5 rano, zimą od 21.00 do 6.00) na każdej z 18 wież znajdował się wartownik.
W latach 1943-1944 ustawiono dodatkowo pomiędzy wieżami ( odległość 150 m), po dwa ruchome posterunki, pozostające w stałym kontakcie ze strażnikiem na wieży.

W dzień, kiedy więźniowie znajdowali się w pracy, na wieżach pozostawało tylko 12 wartowników. Na każdej z wież znajdował się karabin maszynowy - naładowany, zabezpieczony i nastawiony na ogień ciągły. Komplet uzbrojenia dopełniał karabin oraz skrzynka z granatami.

W ciągu dnia wzdłuż granicy obozu z miastem i sąsiadującymi wsiami rozstawiano tzw. duży łańcuch straży. Posterunki te zajmowały swoje miejsce przed wyruszeniem więźniów do pracy, a ściągano je dopiero po apelu wieczornym, jednak tylko wtedy, kiedy nie stwierdzono ucieczki.
Stałe zabezpieczenie południowo-wschodniej granicy obozu stanowiła warta usadowiona w ośmiu tamtejszych bunkrach. Załoga każdego bunkra składała się z czterech strażników: dwóch przy karabinie maszynowym i dwóch patrolowych.
W razie ewentualnego ataku na obóz ze strony partyzantów, warta ta miała zadanie powstrzymać atak, aż do momentu nadejścia pomocy. W pierwszej kolejności pomocą tą miało być pogotowie wartownicze (Bereitschaftwache), składające się z trzech, 10-cio-osobowych grup wartowników odpowiednio zaopatrzonych w broń i amunicję.
W takim wypadku komendant przejmował dowództwo nad całością obrony z udziałem wszystkich esesmanów - personelu administracyjnego i załogi wartowniczej, liczących w 1943 r. łącznie 1 228 osób.
Oprócz tych dwóch łańcuchów wokół pól i na granicy obozu, również i wewnątrz Majdanka znajdowały się stałe posterunki przy obiektach administracyjnych i gospodarczych. Rozstawiano je przy barakach biura komendanta, Wydziału Politycznego, domu komendanta, magazynów, warsztatów, nawet na terenie gospodarstwa obozowego i ogrodów.
Dodatkowym zabezpieczeniem były straże nadzorujące komanda robocze.

B. Lokalizacja obozu.

Jednym z pierwszych zadań Karla Ottona Kocha, mianowanego we wrześniu 1941 r. komendantem, było dokonanie wyboru odpowiedniego terenu, nadającego się do budowy tak dużego obozu. Z oczywistych względów porzucono plany założenia go w centrum miasta, co wykluczało lokalizację na terenie DAW.

Wybór padł na miejsce odległe od centralnych rejonów Lublina o 5 km, tuż przy szosie wiodącej z Lublina do Zamościa a dalej do Lwowa. Teren ten został przekazany SS przez gubernatora dystryktu lubelskiego na podstawie umowy zawartej z Kochem 26 września 1941 r. Władze SS miały prawo na zajęcie części słabo zaludnionego terenu miejskich dzielnic Kośminek oraz przyległe grunta orne chłopów wsi Dziesiątej, częściowo Abramowic i Kalinówki.

Teren obozu miał objąć 516 ha urodzajnej lessowej ziemi, pod względem ukształtowania pionowego stanowiącą na ogół płaską równinę, lekko pofałdowaną. Część południowa tej równiny opada łagodnie w kierunku Abramowic i Dziesiątej, wsi położonej nad rzeką Czerniejówką, natomiast w części zachodniej teren obniża się stopniowo ku dawnej granicy między wsią Dziesiątą a miastem, po czym znowu podnosi się tworząc w ten sposób dwa niewielkie płaskowzgórza.
Najwyższe wzniesienia w obrębie granic obozu wahają się między 204 a 206 m, najniższe nie przekraczają 170 m n.p.m. Cały obszar był zupełnie otwarty. Nie było tu żadnych przeszkód naturalnych w postaci większych rzek czy lasów.

Ze względu na swoje położenie obóz mógł być widoczny z każdej ze stron. Jego północna granica przylegała do ruchliwej trasy Lublin - Chełm - Zamość - Lwów, południowa biegła przed linią północnej części zabudowań Dziesiątej i Abramowic, zachodnia dotykała pierwszych zabudowań wschodniej dzielnicy Lublina (Kośminek), a tylko wschodnie przecinała pola uprawne wsi Kalinówka. Dzięki niewielkiej odległości od dworca w Lublinie można było swobodnie, z pominięciem ewentualnego przejazdu przez miasto, kierować do obozu lub wysyłać zeń transporty więźniarskie bez potrzeby budowania bocznicy kolejowej.


nastepna strona

Powrót do spisu treści.



© copyright 2005 - 2012, Radosław "Butryk" Butryński
Design by Scypion